Wyłudzenie podatku w Holandii na urzędnika

Ojcieca z Ruinerwold otrzyma 100 000 euro

Najnowsze informacje z Niderlandów mówią o kolejnych oszustwach dotyczących rozliczeń z państwem. Chodzi o wyłudzenie podatku w Holandii. W sprawę tę nie są zamieszani Polacy (jak to często lubią pokazywać niderlandzkie media), a sami Holendrzy, którzy z okradania innych stworzyli sobie intratny biznes.

Jak informuje policja wiele firm, głównie z sektora rolno-spożywczego otrzymało, w ostatnim czasie informacje na temat obowiązku opłacenia podatku, zaległych składek lub innych tego typu należnych świadczeń. Oszuści dzwonili do przedsiębiorstw, przypominając o pilnej konieczności uiszczenia zaległej kwoty, w przeciwnym razie urząd rozpocznie postępowanie karne, zakończone wysokimi sankcjami i wizytą komornika. Złodzieje powoływali się na różne paragrafy. Niemniej jednak najczęstsze było wyłudzenie na podstawie podatku od sprzedaży i naliczonej grzywny.

 

Kasa na słupa

Jak wskazują funkcjonariusze, zajmujący się tą sprawą, wyłudzenie podatku w Holandii najczęściej opiera się na grze w kochanego urzędnika. Oszust dzwoni jako zatroskany urzędnik podatkowy do firmy X. Informuje on przedsiębiorcę, iż ma on zaległe opłaty z tytułu Y (dowolny paragraf). W zaistniałej sytuacji musi on wpłacić zaległą sumę wraz z grzywną. Jeśli jednak zrobi to jeszcze dzisiaj, to grzywna zostanie umorzona i po paru dniach wróci na konto biznesmena.

 

Czy to naprawdę oszustwo?

Tym, co pozwala działać sprawie złodziejom, jest ich ogromny zasób wiedzy. W kilkunastu znanych policji przypadkach przedsiębiorcy orientowali się dopiero po fakcie, że jest coś nie tak. Ich rozmówca był bowiem, bardzo miły, rzeczowy i odpowiadał na wszystkie pytania, tak jakby faktycznie pracował w holenderskim urzędzie skarbowym. Co więcej, osoba ta dysponowała takimi informacjami o swojej ofierze, że musiała mieć dostęp do danych urzędowych. Nie było wiec powodów, by jej nie ufać. Zwłaszcza gdy ewentualna zwłoka miałaby się skończyć wizytą komornika.

Często również, na potwierdzenie jej słów, na skrzynkę ofiary przychodził e-mail. Wiadomość phishingowa do złudzenia przypominająca oryginalne pismo z Belastingdienst.

Niepewny okres

Wyłudzenia podatku w Holandii poprzez podszywanie się pod urzędników mają miejsce co roku w okresie rozliczeń skarbowych. 2020 rok jest jednak szczególny ze względu na toczącą się w Niderlandach epidemię COVID-19. Wielu przedsiębiorców stara się unikać urzędów, te czasem zresztą są zamknięte lub ograniczają godziny przyjęć. Cały proces w tym roku odbywa się więc w dużej mierze na odległość. To zaś może wiązać się z niedopowiedzeniami, błędami lub innymi niedociągnięciami, po których urzędnicy faktycznie mogą zadzwonić do przedsiębiorcy i prosić o poprawienie błędów.

Belastingdienst zaznacza jednak, iż nigdy nie dzwoni do petenta z informacją o karze lub konieczności zapłaty. Takie dane wysyłane są pocztą w specjalnych "firmowych" kopertach. Holenderski urząd skarbowy nie wysyła sms'ów z numerem konta, ani maili z prośbą o logowanie czy potwierdzenie danych. Dlatego też bądźcie ostrożni, a każdą podejrzaną informację tego typu przychodzącą do Was zgłaszajcie na policję lub do urzędu. Wszystko po to, by wyłudzenie podatku w Holandii nie dotknęło również Twojego przedsiębiorstwa.