Groźne gąsienice znów w natarciu!

Jadowita gąsienica staje się zagrożeniem w Polsce

Całe Królestwo Niderlandów walczy z epidemią koronawirusa. Wiele wskazuje jednak na to, iż za kilka miesięcy czeka nas kolejna plaga. Już od maja gąsienice korowódki dębówki zaczną tworzyć swoje gniazda i uprzykrzać życie mieszkańcom Holandii. Co jednak najgorsze możliwe, iż w tym roku nie będzie komu i czym walczyć z owadami.

Stowarzyszenie handlowe Vereniging van Hoveniers en Groenvoorzieners (VHG), ostrzegło w czwartek, w holenderskich mediach, iż w tym roku walka z uciążliwymi gąsienicami może zakończyć się niepowodzeniem, zanim tak naprawdę się rozpocznie. Zdaniem VHG epidemia koronawirusa powoduje, że nie będzie odzieży ochronnej ani środków chemicznych do walki z tą plagą. Prawie cały przemysł produkuje bowiem sprzęt dla szpitali i innych placówek ochrony zdrowia. Zamiast np. preparatów owadobójczych powstają środki do dezynfekcji.

 

Małe rezerwy

Eksperci uważają, iż pierwsze uciążliwości ze strony owadów mieszkańcy krainy tulipanów zaczną odczuwać już w maju. Wtedy to do walki z nimi powinni stanąć ludzie przeszkoleni w eksterminacji tego swędzącego i parzącego zagrożenia. Walka ta się zapewne rozpocznie. Niemniej, jeśli nic się nie zmieni, będzie wyjątków krótka. Biznes zajmujący się dezynsekcją wskazuje bowiem, iż ma zapasów na dwa-trzy tygodnie w miarę intensywnego użytkowania. Chodzi tu zarówno o środki chemiczne, jak i odzież ochronną dla pracowników.

 

Hierarchizacja potrzeb

Na początku sezonu firmy zawsze robiły zapasy. W tym roku jednak jest to bardzo duży problem. Skafandrów, rękawiczek czy masek domaga się cały świat. Chiny, chociaż zwiększają produkcję, nie są w stanie sprostać ilości przychodzących zamówień. Widać to zresztą po ciągłych niedoborach tego sprzętu w szpitalach, czy rozpaczliwych kradzieżach w klinikach. W takiej sytuacji nie ma szans, by duże partie środków ochronny bezpośredniej przybyły do ludzi, którzy nie zajmują się ochroną ludzkiego życia.

 

Swędzące zagrożenie

Pierwsze gąsienice korowódki dębówki już się wylęgają. Na chwilę obecną nie posiadają one jeszcze jednak jadowych włosków, które łamiąc się, unosząc w powietrzu, doprowadzają do oparzeń, alergii, a nawet problemów z oddychaniem wśród Holendrów. Taka sytuacja ma miejsce od mają do sierpnia.

 

Gąsienice korowódki dębówki, a COVID-19

Wydawać by się mogło, iż owady w obecnej sytuacji nie są dużym problemem. Nic bardziej mylnego. Wyjątkowo łagodna, nawet jak na holenderskie warunki, zima spowodowała, iż owadów może być więcej niż rok temu. To zaś nie wróży nic dobrego. W 2019 roku 85 na 100 000 Holendrów trafiło do lekarza na skutek problemów zdrowotnych związanych z tym owadem. Dla porównania w wielu obszarach Królestwa Niderlandów z powodu COVID-19 hospitalizowanych jest znacznie mnie osób. Dane wskazują bowiem, iż w większości regionów do szpitali trafia 50 na 100 000. Tylko w niektórych regionach dane te wynoszą powyżej 100. Owszem skala zagrożenia zdrowia i życia jest zupełnie inna, ale powszechność problemów poraża. Wypada więc mieć nadzieję, iż do maja sytuacja się unormuje i ludzie w kombinezonach ochronnych pojawią się na ulicach nie tylko, by walczyć z epidemią, ale również usuwać gąsienice korowódki.