Przystanki autobusowe ze sprzętem AED
Gouda to pierwsze miasto w Holandii, które zdecydowało się wydać tysiące euro na inicjatywę poprawy bezpieczeństwa ludności poprzez AED dostępne 24 godziny na dobę. Od początku lipca przy wiacie przystankowej w mieście pojawił się ogólnodostępny, automatyczny defibrylatory, z którego w razie sytuacji zagrożenia życia można skorzystać o każdej porze dnia i nocy. Samorządowcy uważają, że jeśli sprzęt ten pomoże uratować zdrowie i życie przynajmniej jednej osobie, cała inwestycja okaże się sukcesem i podobne zielone skrzynki pojawią się na innych przystankach.
Na razie pierwsze takie urządzenie pojawiło się na przystanku Oranjeplein. W przyszłości mają pojawić się kolejne. W samym mieście ogólnodostępnych jest dziesiątki tego typu urządzeń. Zdecydowana większość znajduje się jednak w budynkach. To zaś sprawia poważny problem. W teorii bowiem sprzęt ten jest łatwo dostępny. W praktyce niejako każe on ludziom mieć zawał tylko w godzinach pracy urzędów czy innych instytucji publicznych. W przeciwnym razie świadkowie i ratownicy nawet wiedząc, gdzie ów sprzęt ratujący zdrowie i życie jest, po prostu nie dostaną się do niego.
Samorządowcy dostrzegli ten problem i postanowili go rozwiązać. Pojawiła się więc idea, by wyjść z urządzeniami AED na ulicę. Pierwszym takim miejscem jest przystanek autobusowy przy wspomnianej już Oranjeplein, gdzie zwykle w ciągu dnia, jak i po zmroku potrafi być dość tłoczno. Inicjatywa ta spodobała się miejscowym. Część z nich wskazuje, iż to bardzo dobre miejsce. Z komunikacji miejskiej często korzystają ludzie starsi, schorowani, więc przedstawiciele grupy ryzyka. Inni śmieją się, że ktoś może nawet dostać zawału biegnąc na autobus, więc to bardzo dobry pomysł. Inni dodają, że udostępnienie go w tak otwartym, dobrze widocznym miejscu sprawi, iż w sytuacji kryzysowej nikt z wolontariuszy nie będzie miał problemów z jego odnalezieniem.
Nie dla każdego
Czy jednak miasto nie bało się, iż tak drogi sprzęt zniknie z przystanku, że ktoś go ukradnie lub zniszczy? Nie. AED jest zabezpieczony w stosownej skrytce. Ta zaś nie jest ogólnodostępna. Może się wydawać, iż przeczy to idei tego urządzenia. W Holandii są jednak tysiące przeszkolonych wolontariuszy, którzy wiedzą, jak go używać. W razie sytuacji kryzysowej i powiadomienia pogotowia, to wysyła kody do otwarcia skrzynki wolontariuszom, którzy znajdują się w okolicy.
Zielone skrzynki
AED stają się coraz popularniejszym widokiem nie tylko w Gouda, ale całej Holandii. W ubiegłym roku zmontowano ponad 4 tysiące takich nowych urządzeń, co oznacza, iż w kraju jest już 24,5 tysiąca. W Niderlandach jest również 250 000 cywilnych ratowników wolontariuszy, którzy są przeszkoleni do ich użycia i mieszkają w takich miejscach, by dotrzeć do poszkodowanych w niecałe sześć minut, czyli często jeszcze przed przyjazdem karetki. Wszystko to sprawia, iż w ostatnich latach w Niderlandach wskaźnik przeżywalności zawałów wzrósł do 25%.
Źródło: Ad.nl