Bezrobocie w Holandii wzrosty wyhamowały
Centralny Urząd Statystyczny w Holandii podał, iż bezrobocie w tym kraju w ciągu ostatniego miesiąca wzrosło do 4,5 procent wśród ludzi aktywnych zawodowo.
Bezrobocie rośnie, zatrudnienie też
Dane opublikowane w czwartek dotyczą lipca 2020 roku. Wskazują one na tendencję zwyżkową. W ciągu ostatnich trzech miesięcy rzesza bezrobotnych w krainie tulipanów zwiększała się średnio o 35 tysięcy osób miesięcznie. To zaś oznacza, iż w porównaniu do czerwca wzrost bezrobocia nie był aż tak znaczący, jak niektórzy myśleli. Wyniósł on zaledwie 0,2 procent, w czerwcu poziom bezrobocia wynosił bowiem 4,3. Co ciekawe wraz ze wzrostem bezrobocia o 8 tysięcy, wzrosła również liczba zatrudnionych. Jak więc stopa bezrobocia może rosnąć, gdy zwiększa się liczba zatrudnionych?
"Magia statystyki"
Wszystko to tak zwana „magia statystyki” wynikająca z metodologii samych pomiarów. W lipcu w Holandii bez pracy było 419 tysięcy osób, co stanowi wspomniane już 4,5 procent siły roboczej. Sęk w tym, iż w Królestwie Niderlandów liczbę bezrobotnych oblicza się na podstawie danych urzędu pracy. To zaś oznacza, iż liczby te odnoszą się do ludzi bez pracy, którzy jej aktywnie poszukują i są gotowi ją rozpocząć. Nie są to wszyscy bezrobotni. Niektórzy bowiem nie mają pracy niejako z wyboru.
Wakacje
Brzmi to może dziwnie, ale doskonale było to widać w kwietniu tego roku. Na skutek epidemii i związanych z nią sankcji koronowych wielu pracowników, zwłaszcza młodych ludzi na umowach tupu flex, dosłownie wypadło z rynku pracy. Ludzie ci zostali zwolnieni lub skończyły się im umowy. Zamiast jednak szukać nowej pracy, postanowili sobie zrobić wakacje, znikając z rynku pracy i czekając, aż to wszystko minie. W grupie tej byli np. studenci czy młodzi ludzie, dla których praca np. jako kelner była sposobem na podreperowanie kieszonkowego. Oprócz nich wielu dorosłych wstrzymywało się z poszukiwaniem pracy, licząc iż za miesiąc, dwa sytuacja się uspokoi i wszystko wróci w gospodarce do normy. W tym czasie zaś będą się utrzymywać z oszczędności.
Powrót na rynek
Trudna sytuacja gospodarcza spowodowała jednak, iż coraz więcej z nich wraca na rynek pracy. W zeszłym miesiącu wiele ludzi znów zarejestrowało się w urzędach. To właśnie oni odpowiadają przede wszystkim za wzrost bezrobocia, a nie ludzie zwalniani na bieżąco. Ci bowiem dość łatwo znajdują nowe zatrudnienie. Wszystko dzięki temu, że przed epidemią w Holandii było dużo wakatów. Wiele z nich z racji na perturbacje gospodarcze znikło, lecz ta swoista nadwyżka sprawiła, iż sytuacja nie jest aż tak zła, jak mogłoby się początkowo wydawać. Wielka w tym zasługa również odmrożenia gospodarki, która zaczyna nabierać rozpędu. Widać to choćby po branży gastronomicznej i hotelarskiej, która dzięki gorącemu latu powoli odrabia straty. Potwierdzenie można znaleźć w samych danych statystycznych. W czerwcu liczba bezrobotnych wzrosła o 74 tysiące, co spowodowało, iż w kraju bez pracy było 404 000 osób. W lipcu wzrost ten wyniósł już tylko 15 tysięcy, dając łącznie 419 tys. To zaś przekłada się na wspomniane już 4,5-procentowe bezrobocie. Przed kryzysem wynosiło ono mniej niż 3 procent.