Wybuchowe auto na campingu

W małej wiosce Ulicoten, w prowincji Brabancja Północna policja musiała ewakuować sporą część campingu, ponieważ istniało poważne ryzyko wybuchu.

Jak podała wczoraj policja, w sobotni wieczór służby musiały ewakuować wielu trustów przebywających na campingu w lesie niedaleko wioski Ulicoten, w prowincji Brabancja Północna. Powodem tej wieczornej akcji było odnalezienie na jednej z bocznych dróg furgonetki z dużą ilością chemikaliów po produkcji i „praniu” narkotyków.

 

Polna droga

Na jednej z polnych dróg, ścieżek wiodących do campingu turyści natknęli się na lekko wypaloną niebieską furgonetkę marki Volkswagen. Znalezisko to zostało natychmiast zgłoszone policji. Gdy mundurowi przybyli na miejsce zobaczyli, że w pojeździe znajdują się duże plastikowe baniaki. Wszystko wskazywało więc na to, iż we wnętrzu mogą znajdować się jakieś odpady. Dlatego ze względów bezpieczeństwa postanowiono ewakuować dużą część znajdującego się w pobliżu pojazdu campingu. Goście musieli opuścić obozowisko na czas pracy policyjnych chemików. Ci zaś bardzo szybko potwierdzili podejrzenia funkcjonariuszy z patrolu zabezpieczającego znalezisko. W środku znajdowały się substancje chemiczne pozostałe po produkcji i „praniu” narkotyków syntetycznych. Środki te są nie tylko trujące dla człowieka, ale również lotne, a ich opary wybuchowe. Istniało więc ryzyko, iż dojdzie do dużej eksplozji. Możliwe nawet, iż jeden zapłon miał już miejsce. Świadczyłyby o tym ślady pożaru widoczne na furgonetce.

 

Samochód wyładowany wybuchowymi substancjami znaleziony w lesie niedaleko wioski Ulicoten.

 

Funkcjonariusze po paru godzinach zabezpieczyli znalezisko oraz zebrali znajdujące się na miejscu dowody. Gdy zagrożenie minęło, turyści chroniący się na campingowej stołówce, mogli wrócić do swoich namiotów i przyczep.

 

Produkcja i pranie

W Holandii, pomimo działań policji, istnieje nadal wiele dziupli, w których przestępcy produkują syntetyczne narkotyki lub dokonują ich „prania”. Owo pranie polega na czyszczeniu prochów za pomocą środków chemicznych. Chodzi tu o narkotyki, które docierają do Holandii np. z Ameryki Południowej. Żeby ukryć kokainę przed celnikami, mieszana jest ona z innymi substancjami, dzięki czemu stężenie jest słabe i staje się ona o wiele trudniejsza do namierzenia. Wtedy jednak przed sprzedażą trzeba ją oczyścić za pomocą odpowiednich chemikaliów. Zarówno po takim czyszczeniu, jak i procesie produkcji narkotyków pozostają wielkie ilości odczynników. By się ich pozbyć, przestępcy często pozostawiają beczki w rowach lub wylewają chemikalia do wód kanałów i jezior. Niektórzy składują je zaś w opuszczonych szopach, czy tak jak w tym wypadku w pozostawianych, gdzieś po lasach pojazdach widmach.