Renault Clio uratowało życie Belga

Renault Clio uratowało życie Belga

Belg zasłabł za kierownicą swojego samochodu i stracił przytomność jadąc autostradą Genk a Halen. Sytuacja ta niechybnie zakończyłaby się tragedią, gdyby nie samochód mężczyzny. Bez ogródek można bowiem powiedzieć, iż Renault Clio Belga uratowało mu życie. Jak to możliwe?

W niedzielny poranek na E314 kierowcy i pasażerowie poruszających się tam aut zobaczyli przerażający widok. W pobliżu Genk użytkownicy ruchu ujrzeli bowiem pojazd z dziwnie bezwładnym kierowcą. Wyglądał on tak, jakby zasnął lub stracił przytomność za kierownicą. W efekcie służby ratunkowe otrzymały wiele telefonów o potencjalnym zagrożeniu. W rejon, w którym widziano pojazd, wysłano więc patrole policji w celu przechwycenia samochodu.

 

Trąbienie

Wielu kierowców starało się trąbieniem obudzić kierowcę. Bali się bowiem, iż auto jadące z dużą prędkością zaraz wypadnie z trasy. Trąbienie jednak nic nie dawało. Osoba we wnętrzu nadal nie wykazywała oznak życia. Gdy jednak pojazd dojechał do delikatnego łuku, nic się nie stało, auto pozostało na swoim pasie i jechało dalej, wykonując leki skręt.

 

Eskorta

Wielu świadków zdarzenia jechało za autem widmo. Nie chcąc go wyprzedzić, a przy okazji blokując ruch innym użytkownikom drogi niewiedzącym o problemie.  Sytuacja ta trwała do momentu, w którym do Renault Clio podjechały radiowozy.

 

Technologia chroni kierowcę

Funkcjonariusze szybko zdali sobie sprawę z tego, co się dzieje. Kierowca był nieprzytomny, a pojazd na drodze utrzymywała technika. Okazało się, że system utrzymania w pasie ruchu wraz z tempomatem zadziałały na autostradzie jak autopilot prowadzący bezpiecznie maszynę przed siebie.
To zaś sprawiło, iż mundurowi postanowili sprawdzić jeszcze jedną koncepcję. W tego typu samochodzie powinien znajdować się inteligentny tempomat, który nie tylko utrzymuje zadaną prędkość, ale również zwalnia, gdy zwalnia auto przed nim.

 

Zatrzymanie

Załoga jednego z radiowozów postanowiła więc to sprawdzić. Wyprzedziła  Renault i powoli zaczęła zwalniać. To faktycznie zadziałało. Francuskie auto po dojechaniu do radiowozu zaczęło utrzymywać jego prędkość, by po chwili takiego powolnego hamowania całkowicie się zatrzymać.

 

Happy end

Dzięki temu cała akcja zakończyła się powodzeniem. Gdy policja otworzyła drzwi, kierowca Clio nadal był nieprzytomny. Nie jest jasne, co spowodowało utratę świadomości. Policja ani lekarze nie przekazują tych informacji.
Stróże prawa nie mają jednak wątpliwości, gdyby nie zainstalowane w pojeździe ofiary systemy bezpieczeństwa, cała sytuacja mogłaby zakończyć się tragicznie. Dość powiedzieć, iż od momentu pierwszego zgłoszenia do momentu zatrzymania auta, samochód przejechał 25 kilometrów.

 

 

Źródło: AD.nl