Motocyklista zaszalał po całości

Motocyklista zaszalał po całości

Jak kochać, to na zabój, jak kraść to miliony jak łamać przepisy ruchu drogowego to wszystkie możliwe? Zdaniem 28-letniego Holendra najprawdopodobniej tak. Gdy zatrzymała go policja, oficerowie po prostu nie wiedzieli, od czego mają zacząć.

W sobotnie popołudnie policja autostradowa na A58 otrzymała zgłoszenie od kierowców, iż drogą jedzie podejrzanie zachowujący się motocyklista. Dyżurny wysłał więc patrol, by to sprawdzić. Po kilku minutach oddelegowani do zadania policjanci zobaczyli łamiącego przepisy człowieka na A58. Kierowca jednośladu jechał po pasie awaryjnym, co jest zabronione. Pas ten służby bowiem tylko do zatrzymania w momencie uszkodzenia, popsucia pojazdu, a nie do jazdy. To jednak nie było jedyne przewinienie. Mężczyzna jechał bez kasku. To również jest zabronione w Holandii. Przepisy ruchu drogowego jasno wskazują, iż takie nakrycie chroniące głowę jest obowiązkowe. Funkcjoanriusze ozpoczęli więc interwencję.

 

Ucieczka

Jak bardzo szybko się okazało, ta nie należała do najprostszych. Widząc radiowóz, kierowca motocykla odkręcił manetkę gazu i zaczął uciekać. Funkcjonariusze dopadli go jednak w Bavel w Brabancji.

 

Litania wykroczeń

Wtedy okazało się, iż jazda bez kasku na motorze pasem awaryjnym i ucieczka przed policją to dopiero początek. Badanie alkomatem wykazało, iż kierowca był pod wpływem alkoholu, w stopniu większym niż dopuszczają tego normy. Policjanci wiedzeni przeczuciem wykonali również test na obecność narkotyków. Wynik okazał się pozytywny, więc alkohol nie był jedynym środkiem odurzającym z jakiego skorzystał 28-latek, wsiadając na motocykl.
Następne problemy pojawiły się chwilę później. Za takie wykroczenia policja chciała odebrać zatrzymanemu prawo jazdy. Było to jednak niemożliwe, bo motocyklista go nigdy nie miał.

Aresztowanie

Wszystko to sprawiło, iż kierowca bez stałego miejsca zamieszkania i zameldowania w Holandii trafił do aresztu. Zarekwirowano też jednoślad. Ten zresztą okazał się kradziony. Jakiś czas temu motocykl zniknął w Tilburgu. Właściciel zgłosił jego kradzież, ale policja nie miała żadnych tropów dotyczących tego, gdzie znajduje się pojazd, aż do teraz, kiedy to motor sam wpadł w ich ręce.

 

 

Źródło: Ad.nl