Dziesiąty dzień poszukiwań nastolatka
W niedzielę minęło dziesięć dni od tragicznego zderzenia na Morzu Wattowym. Od tego czasu służby cały czas szukają dorosłego mężczyzny i nastoletniego chłopca, którzy wypadli za burtę wodnej taksówki. Chociaż nie ma praktycznie żadnych szans, by ofiary te żyły, służby wskazują, iż nie spoczną, dopóki ich nie znajdą. Chcą bowiem, by rodziny nie musiały chować pustych trumien.
Igłą w stogu siana
Od 10 dni policja, straż przybrzeżna, gmina i kilka jednostek wolontariuszy przeczesuje Morze Wattowe, by odnaleźć 12-letniego chłopca i 49-letniego mężczyznę. „Szukaliśmy cały tydzień i nie mamy zamiaru się zatrzymywać” – powiedział rzecznik policji dziennikarzom Nu.nl. Wskazał jednak, iż każdego dnia informacje o prądach i możliwościach są weryfikowane „Dlatego nie widać daty zakończenia i nie wiemy, kiedy poszukiwania zostaną zaniechane”.
Z lotu ptaka
W akcji od kilku dni biorą udział również helikoptery. Wszystko dlatego, iż zdaniem KNRM szansa na odnalezienie kogoś na tak dużym obszarze jest dużo większa z powietrza niż z wody. Na tym etapie ciało ludzkie unosi się gdzieś w wodzie między dnem a powierzchnią. Ciała będącego nawet pół metra pod lustrem wody nie będzie się dało zaważyć, jeśli załoga łodzi nie będzie kilku metrów od niego.
Wynurzenie
Sytuacja może się jednak niedługo zmienić. Jak bowiem mówią patolodzy, ciało na skutek procesów gnilnych „pompuje się” i wypływa na powierzchnie po około 10 dniach. Wszystko zależy między innymi od temperatury wody. Ta mająca obecnie około 12 stopni nie przyśpiesza zbytnio rozkładu, nie spowalnia go jednak również na tyle, by ciała nie wynurzyły się w tym tygodniu. Możliwe więc, iż w najbliższych dniach ofiary wrócą do domów.
Tragedia
Dwójka zaginionych to nie jedyne ofiary wydarzeń 21 października. Wedy to doszło do zderzenia taksówki wodnej z szybkim promem. Do wody wpadli wszyscy z pokładu taksówki. Cztery osoby zostały ranne, ale przeżyły wypadek. Dwójka mężczyzn w wieku 57 i 46-lat, mimo iż szybko wyłowiona z wody straciła życie w kolizji.
Źródło: Nu.nl