Dziecko do odbioru po 4 godzinach

Poszukiwania na własną rękę, chwila wytchnienia bez malca, czy brak zainteresowania dzieckiem? Co spowodowało, iż rodzice nie chcieli odebrać własnej pociechy z komendy?

„Znalezisko”

W niedzielny wieczór, około godziny 21 policja Scheveningen znalazła 4-letniego chłopca. Brzdąc szedł samotnie w Palacestraat, obok Kurhaus. Dziecko mające nieco ponad metr wzrostu było ubrane tylko i wyłącznie w kąpielówki.

Samotny malec, o tak późnej porze, spowodował wyraźne zainteresowanie policji. Okazało się, iż chłopczyk się zgubił. Policjanci zabrali 4-latka na komisariat w tym nadmorskim kurorcie. Z racji tego, iż po dziecko nikt się przez długi czas nie zgłaszał, służby powiadomiły holenderską Agencję do spraw Dzieci i Młodzieży.

 

Rodzice zgłosili się po zaginione dziecko dopiero po czterech godzinach. 

 

Odbiór „zguby”

Chłopiec na szczęście nie trafił do izby dziecka czy rodziny zastępczej. Po ponad 4 godzinach, o pierwszej w nocy, na komendę zgłosił się po niego jeden z rodziców. To jednak nie koniec tej sprawy. Z racji tego, iż incydent został zgłoszony do Agencji ds. Młodzieży, urzędnicy najprawdopodobniej bliżej przyjrzą się zdolnościom wychowawczym rodziców. Być może również policja wraz z prokuraturą rozpoczną na dniach śledztwo mające sprawdzić, czy nie doszło tutaj do rażącego zaniedbania.

 

Sankcje

4-letni chłopiec pochodził z Hagi. Malec jest Holendrem, lecz jego rodzice nie posiadają niderlandzkiego obywatelstwa. Policjanci z uwagi na dobro dziecka nie chcą zdradzać ich narodowości.

Funkcjonariusze starają się ustalić, dlaczego opiekunowie zgłosili się tak późno po malca. W przypadku tak małych dzieci nie istnieją bowiem żadne minimalne liczby godzin od zaginięcia. Wręcz przeciwnie, w przypadku najmniejszych dzieci, im zaginięcie jest szybciej zgłoszone, tym lepiej. Tym bardziej, że w rejonie wypoczynkowym istnieje duże prawdopodobieństwo, iż dziecko może chcieć same iść się wykąpać w morzu, a od tego już tylko krok do tragedii.

Funkcjonariusze muszą więc ustalić, czy pomiędzy godziną 21 a 1 w nocy rodzice szukali pociechy na własną rękę, czy np. nie wiedzieli, że dziecko gdzieś się zgubiło. Jeśli bowiem okaże się, że doszło do rażących zaniedbań, na rodzinę drogą sądowego postępowania może zostać nałożony np. nadzór kuratorski, a w skrajnym wypadku nawet ograniczenie władzy rodzicielskiej.