Wypadek polskiego busa w pobliżu Apeldoorn

Mleko się rozlało, a konkretniej 30 tysięcy litrów mleka

Polski van zderzył się z cysterną wypełnioną paliwem na odcinku A1, w pobliżu Apeldoorn. Siła uderzenia na szczęście nie była zbyt duża. Kolizja, która mogła zakończyć się śmiercią wszystkich na pokładzie, skończyła się tylko na jednej osobie rannej. Poszkodowany został zabrany karetką do szpitala.

Kolizja busa z cysterną

Polska furgonetka z czterema osobami na pokładzie wjechała w tył tira przewożącego paliwo między węzłem Beekbergen a zjazdem Apeldoorn-Zuid. Policja na chwilę obecną nie zdradza dokładnego przebiegu całego drogowego incydentu. Zniszczenia obu pojazdów wskazują jednak na to, iż doszło do niego przy stosunkowo niedużych prędkościach. Van, z Polski ma kompletnie zniszczony przód, ale kabina pasażerska nie została zdeformowana. Z tego też względu pasażerowie nie odnieśli dużych obrażeń. Wypadki tego typu tak, jak np. kolizja na A4, czy na A58 pokazują jednak, jak tragicznie mogą skończyć się takie wydarzenia.

 

Służby ratunkowe

Dyspozytor, słysząc o wypadku busa w sobotni poranek, wysłał w rejon zdarzenia karetki i wozy techniczne straży pożarnej. Ratownicy obawiali się bowiem, iż samochód Polaków będzie na tyle zmiażdżony, iż będzie trzeba wycinać uwięzione ofiary. Na medyków na miejscu czekała jednak miła niespodzianka. Nie trzeba było używać ciężkiego sprzętu, a wszyscy poszkodowani byli przytomni. Co więcej, ich stan był na tyle dobry, iż nikt z czwórki podróżującej busikiem nie zdecydował się na ewakuację medyczną i badania szpitalne.

Również kierowca samochodu ciężarowego nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Chwilę później okazało się, iż kolejne, przypuszczalne zagrożenie się nie spełniło. Obawiano się bowiem, że na skutek uderzenia dojdzie do wycieku paliwa z cysterny. Sytuacja ta jednak też nie miała miejsca. Więc i utrudnienia na A1 stosunkowo szybko usunięto. Niemniej jednak na jakiś czas jeden pas ruchu i zjazd Apeldoorn Zuid został zamknięty dla ruchu.

 

Karetka wraca

Wszystko wydawało się więc, iż zakończyło się szczęśliwie. Chwilę jednak po odjeździe karetek jeden z poszkodowanych pasażerów busa zaczął uskarżać się na swoje zdrowie, wskazując, iż jego stan się pogorszył. Najprawdopodobniej przestała działać adrenalina, zszedł również stres i strach, które blokowały odczucie bólu. W efekcie jedna z karetek musiała zawrócić. Medycy zabrali uskarżającego się pasażera do szpitala na obserwacje. Lekarze nie podają informacji co do dokładnego stanu pacjenta. Nie zagraża on jednak ani zdrowi, ani życiu ofiary wypadku.