Maseczki czyli holenderski rząd prawie jak MacGyver

Holenderski rząd chciał iść z duchem czasu i gdy tylko pojawiła się pierwsza fala COVID-19 umieścił na swoich stronach instrukcję jak zrobić maseczki dla całej rodziny, z prześcieradła czy starej koszuli. Okazało się jednak, iż rządzącym daleko do MacGyver’a. Mają też problemy z matematyką…

Maseczki i ich edukacyjny walor

Kwestia maseczek tworzonych ze starych koszulek czy prześcieradeł w założeniach jest bardzo ciekawa. Pozwala bowiem nie tylko na stworzenie sobie ekologicznej, bo wielorazowej, maseczki na usta, ale może też być doskonałym punktem wyjścia do rozmowy z dzieckiem na temat epidemii. Przy zabawie polegającej na wspólnym szyciu maseczek można malcom przekazać zasady bezpieczeństwa i uczulić ich na co muszą zwracać uwagę, by nie zakazić się COVID-19 i nie sprowadzić zagrożenia na rodziców czy dziadków.

Jesień pełna zakażeń

Odpowiednia instrukcja była na stronach już od przełomu wiosny i lata. Nikt jednak wtedy nie interesował się tą kwestią. Nie było bowiem powodu. Sytuacja była zła, ale nie tragiczna. RIVM zaś nie wskazywał na obowiązek zakładania masek za wyjątkiem transportu publicznego. W efekcie z tego typu sprzętu korzystali nieliczni. A wpisem na rządowych stronach nikt się nie przejmował.

Przełom września i października jednak dość mocno zmienił tę sytuację. Premier zaczął apelować o noszenie tego typu sprzętu ochronnego. Liczba zakażeń zaczęła zaś mocno szybować w górę. W efekcie wielu mieszkańców Niderlandów stwierdziło, iż może nie jest to głupi pomysł.

Coś tu nie gra

Coraz więcej ludzi zaczęło się przyglądać wiadomościom na stronie internetowej rządu. Ludzie zaczęli szyć maseczki i gdy te były gotowe, szybko przekonywali się, że mogą je wyrzucić do kosza. Maski były zbyt duże. Nie chodzi tu nawet o dzieci. Były zbyt duże na ludzi dorosłych. Nie leżały prawidłowo, wiec ich skuteczność w takiej sytuacji była znikoma.

Problemy z matematyką

Czemu tak się stało? Holendrzy „zgapili” instrukcję od Amerykanów. Samo ściąganie nie jest w sumie złe, jeśli podpatruje się dobre rozwiązania. Problem jednak w tym, iż ktoś w Holandii miał najwyraźniej problem z matematyką. Materiał do uszycia maseczki miał mieć wymiary 20 na 27 centymetrów. To zdecydowanie zbyt dużo. Amerykańska wersja mówi o wymiarach 10 na 6 cali, czyli 25,4 na 15,24 cm.

Gdy na sprawę tę zwrócili uwagę dziennikarze, rząd natychmiast poprawił swój błąd. Obecnie dobrą instrukcję stworzenia maseczki można znaleźć pod tym linkiem

Inne pomysły na maseczki

Poniżej prezentujemy inne ciekawe pomysły na maseczki (te bardziej i mniej sensowne). Polecamy zwłaszcza tę wymyśloną przez Krakowską ASP