Współczesna Lessi – nieuchwytny czworonóg

Sam to niewątpliwie psi rekordzista. Zwierzę zostało złapane w Callantsoog, na północny wschód od Schagen. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, iż czworonóg ten uciekł ze Szwajcarii i przebył na swoich łapach ponad 2000 kilometrów.

Spaniel bretoński, któremu poszukiwacze dali na imię Sam, był po praz pierwszy namierzony w marcu tego roku, w Szwajcarii. Tam próbowano go złapać, ale bez powodzenia. Pies zniknął. Szwajcarskie służby ochrony zwierząt nie dały jednak za wygraną i nadal poszukiwali rasowego zwierzęcia. Jakiś czas później czworonoga namierzono w Niemczech. Zwierzę przekroczyło granicę. Niemieccy hycle jednak również nie dali mu rady. Zwierzak co jakiś czas pojawiał się w różnych landach. Nigdzie jednak nie pozostawał na tyle długo, by służbom udało się go namierzyć. W końcu na początku sierpnia wałęsającego psa dostrzegli ludzie z Didam, w Gelderland. Ruszyły więc poszukiwania tym razem w wykonaniu Holendrów z grupy Honden Zoekgroep Gelderse Vallei. Ekspertom od poszukiwania zaginionych zwierząt udało dokonać się tego, czemu nie podołali Szwajcarzy i Niemcy. Psiak został namierzony i złapany w Den Helder. W efekcie jego licząca ponad 2000 kilometrów wędrówka dobiegła końca.

 

Happy end

Wszystko wskazuje, iż tułaczka wyżła (wbrew nazwie to nie spaniel), którego niektórzy nazwali już współczesną Lessy, dobiegła końca. Zwierzę jest pod stałą opieką weterynarzy i odpoczywa, nabierając sił. Wszyscy widzący psiaka są zgodni, iż jest on wyjątkowy. Nie tylko dlatego, że przeszedł tak długą drogą i skutecznie wymykał się obławie, ale dlatego, iż jest w tak dobrej formie. Pies jest w wyjątkowo dobrej kondycji jak na swoje ekscesy. Podziwu dla czworonoga nie kryją również zwierzęcy behawioryści. Ci psi psychologowie umniejszają jednak nieco jego dokonania. Wskazują bowiem, iż psem najprawdopodobniej kierował pierwotny instynkt. Unikał on ludzi, spał w dzień i przemieszczał się nocą. W przypadku jedzenia mógł korzystać z odpadków, jakie wyrzucali ludzie, którzy nierzadko widząc bezpańskiego czworonoga, sami starali się go nawet dokarmiać. Możliwe, iż wyżeł jako rasa myśliwska, polował również na gryzonie.

 

Nowy dom

Holendrzy już szukają dla zwierzęcia nowego domu. Początkowo liczono, iż uda się namierzyć właściciela. Czworonóg nie miał jednak chipu ani tatuażu. Od momentu zaś pierwszego kontaktu z psem w Szwajcarii nikt nie zgłosił jego zaginięcia. Może to wskazywać, iż zwierzę zostało przez kogoś porzucone. Obrońcy zwierząt liczą, iż nowa rodzina zapewni mu ciepło i schronienie tak dobre, że Sam zaniecha dalszych wędrówek.