Polska kiełbasa powodem ataku nożownika

Polskie wyroby masarskie są docenianie na całym świecie. Polska kiełbasa to zaś symbol jakości i dobrego smaku. Mało kto jednak przypuszczał, iż z powodu kawałka wędliny 38-latek znad Wisły może stanąć przed sądem.

Holenderskie sądy zajmują się wieloma sprawami. Niektóre procesy z udziałem naszych rodaków ciągną się latami. Przepytywanych jest wielu świadków. Prawnicy wykorzystują swoje oratorstwo, wskazując na niewinność swoich klientów. Prokuratorzy swoją dociekliwością usiłując zaś za wszelką cenę znaleźć luki w obronie i przedstawić niezbite dowody na winę podejrzanego. Oprócz jednak tego typu procesów wiele innych dzieje się przed sądem policyjnym, gdzie sprawy są o wiele łatwiejsze. Sprawcy najczęściej łapani są na gorącym uczynku, nie ma więc co dyskutować o winie. Procesy te dotyczą również często dużo bardziej błahych spraw. Jedna z takich rozpraw dotyczyła właśnie polskiej kiełbasy.

 

Kiełbasa goryczy

Na sprawę naszego rodaka zwróciła uwagę reporterka AD Serena Hofman w swoim dziale Boefjes. Wszystko z racji teatralności i motywu całego zajścia.

Przed sędzią stanął 38-letni Polak. Mężczyzna został oskarżony o zaatakowanie nożem w afekcie w agencji pośrednictwa pracy w Alphen. W efekcie pracownik miał uszkodzone ucho. Cios był zaś tak wyprowadzony, iż ostrze przeszło pod szyją, nieopodal tętnicy, więc dosłownie kilka centymetrów dzieliło szpecącą ranę od być może śmiertelnego cięcia.

Czemu mężczyzna zaatakował? Bo czuł się pokrzywdzony. Mężczyzna stracił pracę, a zarazem dach nad głową. Jego zdaniem rozwiązano z nim umowę, bo on robił zakupy w holenderskich sklepach, a nie w polskich. Był też za Ajaxem, a nie polską drużyną. Przed sądem wyznał, iż pracownicy zabrali mu jedzenie, ponieważ jak stwierdzili, nie był godzien jeść polskiej kiełbasy i sami ją zjedli. W ogóle ludzie ci mieli traktować 38-latka jak obcego, a nie swojego rodaka. Wszystko to doprowadziło zaś do kłótni, z której bardzo szybko mężczyzna przeszedł do rękoczynów.

 

Dowody

Polak opowiada z dużym przejęciem o sprawie. Tak bardzo angażował się w ten wywód, iż w końcu sędzia musiał mu przerwać, by samemu dojść do głosu. Na pytanie, czy awantura o kiełbasę zakończyła się bójką i cięciem, przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości nie otrzymał jasnej odpowiedzi. Polak stwierdził tylko, iż jest niewinny. Dowody były jednak przeciw niemu. Chociaż kiełbasa została zjedzona to i tak materiał przeciw Polakowi był przytłaczający. Dwóch świadków miało widzieć, iż zaatakował nożem. Sędzia zaprezentował również materiał dowodowy, na którym widać, iż rany ofiar idealnie pasują do noża sprawcy. W takiej sytuacji Polak we wręcz teatralnym geście podniósł ręce do góry i zwrócił się do sądu, iż skoro uważa go za winnego, powinien go skazać na maksymalny wymiar kary.

 

Wyrok

Sąd nie posłuchał 38-latka. Oskarżyciel żądał dla niego 4 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd skazał go na trzy. Wyrok nie jest prawomocny. Polak ma dwa tygodnie na apelację.