Wizja lokalna po zabójstwie Polki
Sąd w Bredzie zgodził się z wnioskiem przedłożonym przez prokuraturę, dotyczącym wykonania rekonstrukcji zdarzeń prowadzących do śmierci 35-letniej Polki. Ciało kobiety, matki czwórki dzieci, zostało znalezione w jej domu, przy Cornelis Outshoornstraat w Bredzie, 20 lutego. Ktoś strzelił jej w głowę.
Rekonstrukcja
Rekonstrukcja zdarzeń pojawiła się już na pierwszym posiedzeniu sesji przygotowawczej tamtejszego sądu. Aktualnie w całej sprawie, jest bowiem zarówno dla sądu, prokuratury jak i obrony zbyt wiele niewiadomych. Na chwilę obecną podejrzanym w sprawie śmierci kobiety jej 38-letni partner.
W domu z dziećmi?
Oficjalna wersja wydarzeń wskazuje, iż kobietę w stanie krytycznym, z raną postrzałową głowy znalazła policja w sobotnie popołudnie, 20 lutego. Funkcjonariusze ściągnęli na pomoc natychmiast pogotowie. Ratownicy próbowali przez długi czas reanimować ofiarę, działania te nie przyniosły jednak żadnych skutków. Kobieta zmarła. W dniu, w którym ktoś strzelił do Polki, w domu miała mieszkać z nią dwójka jej dzieci. Policja nie ujawnia jednak, czy w momencie napaści były one w domu.
Podejrzany
Na chwilę obecną głównym podejrzanym w sprawie zabójstwa jest Holender z Dordrechtu. Mężczyzna wedle niepotwierdzonych informacji cierpi na syndrom stresu pourazowego w wyniku misji, na które jeździł. 38-latek od początku zaprzecza, jakoby celowo strzelał do kobiety. Jego obrona wskazuje, iż między parą doszło do bójki, podczas której broń sama strzeliła. Sęk jednak w tym, iż zeznania sąsiadów już w lutym wskazywały, iż nie słyszeli oni kłótni ani tym bardziej wystrzału. Co wydaje się dość dziwne. Niemniej jednak okoliczni mieszkańcy przyznają, że czasem dochodziło tam do awantur.
Technikom dość szybko udało się odnaleźć i zabezpieczyć broń. Ta trafiła do laboratorium, gdzie od ponad pół roku NFI bada DNA i odciski palców znajdujące się na broni, by stwierdzić czyj odcisk znajduje się na spuście i czy na broni znajduje się DNA mężczyzny i kobiety, co mogłoby, np. potwierdzić, iż dwójka wyrywała sobie broń i faktycznie walczyła ze sobą.
Wizja lokalna
W efekcie, aby rozwiać niejasności i prześledzić ostatnie chwile życia kobiety prokuratura złożyła wniosek do sądu, aby w mieszkaniu przeprowadzić rekonstrukcję owych feralnych zdarzeń. Sąd przystał na takie działanie, ponieważ bez wizji lokalnej cała sytuacja opiera się tylko na domniemaniach, nieznany jest stan faktyczny dotyczący tamtych wydarzeń. Decyzją sądu dopiero po przeprowadzeniu dokładnej rekonstrukcji możliwe będzie rozpoczęcie procesu merytorycznego.