Szyba miażdży pracownika w Zeist

Radiowóz potrącił rowerzystę w Apeldoorn

W Slotlaan, w Zeist miał miejsce bardzo dziwny wypadek. W środę po południu na jednego z pracowników spadł front witryny sklepowej. Ciężka szyba uderzyła i przygniotła pracownika, który zginął na miejscu. Jak doszło do tego wypadku?

Do zdarzenia doszło przed starym budynkiem C&A w Zeist, w którym odbywał się montaż nowej stolarki okiennej. Z nieznanych dotąd przyczyn na jednego z pracowników spadła witryna sklepowa oraz część utrzymującego ją rusztowania. Pozostali pracownicy i świadkowie natychmiast powiadomili służby ratownicze i starali się pomóc koledze. Kilka minut później na Slotlaan pojawiło się pogotowie. Na miejsce zdarzenia wysłany został również śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. Niestety mimo szybkiego przybycia służb poszkodowanemu nie udało się pomóc. Pracownik zginął na miejscu.

 

Rodzinna tragedia

Jak podają świadkowie, ofiara znalazła się pod ogromną, ciężką taflą szkła i aluminium, która spadła z nieznanych przyczyn wraz ze stojakiem z przewożącego ja samochodu.
Pod szybą znalazł się również syn ofiary, który pomagał jej w pracy. W jego przypadku na szczęście skończyło się tylko na ranach ciętych. Młody człowiek trafił na oddział szpitala.

 

Odruch

Według jednego ze świadków dwójka mężczyzn zadziałała najprawdopodobniej odruchowo i chciała złapać spadającą witrynę. Nie mieli oni jednak szans utrzymać tak dużego ciężaru, który przygniótł ojca i poranił syna. Jak przekazał dziennikarzom AD jeden ze świadków, ulicą przechodził akurat lekarz, który natychmiast zaczął resuscytacje. Nic to jednak nie dało, puls ofiary był coraz słabszy, aż w końcu całkowicie zanikł.

Szok i konsternacja

Gdy doszło do wypadku na ulicy i w okolicznych sklepach było wieku pracowników i klientów. Liczni przechodnie z przerażeniem przyglądali się temu dramatowi. Niektórzy wskazują, iż szkło, które przygniotło mężczyzn, było tak grube, iż nie rozbiło się na drobne kawałki. Ono po prostu pękło na pół, wytrzymując upadek.
Po tym tragicznym wydarzeniu na miejsce oprócz pogotowia przybyła również policja i inspekcja pracy, która obecnie prowadzi dochodzenie w sprawie tej tragedii. Wypadek sprawił też, iż ta ruchliwa ulica handlowa prawie natychmiast się wyludniła. Dotknięci tym co się stało sprzedawcy po prostu zamknęli swoje sklepy.

 

 

Źródło:  AD.nl