Szkoła w Oost-Souburg kolejny raz do zburzenia?

Policja znała napastnika ze szkoły

Jakiś czas temu pisaliśmy o pechowej budowie szkoły w Oost-Souburg w Zelandii, ponieważ budowlańcy się pomylili i postawili ją na odwrót. Tak jakby ktoś trzymał projekt do góry nogami. Gdy po miesiącach udało się naprawić ten błąd, okazało się, że teraz budynek znajduje się zbyt blisko ulicy. To zaś niesie ze sobą pewne niebezpieczeństwa i rodzi pytania o to, czy można kontynuować budowę, czy konstrukcję znów trzeba zburzyć?

Zrównana z ziemią

Uczniowie w Oost-Souburg w Zelandii raczej szybko nie zaczną się uczyć w nowej szkole. Pierwszy budynek, a właściwie jego szkielet musiał zostać praktycznie cały zburzony na początku tego roku. Wszystko z racji tego, iż ktoś, trzymając rzut z góry, musiał mieć go do góry nogami. W efekcie budynek zaczęto budować nie tak, jak powinien stać. Wszystko należało więc zacząć od zera. Gdy jednak prace nad nową konstrukcją się rozpoczęły i znów widać szkielet gmachu ktoś uzmysłowił sobie, iż obecnie stoi on zbyt blisko ulicy.
Gmina zastanawia się jak rozwiązać ten problem. „To byłby horror, gdyby szkoła musiała zostać ponownie zburzona” – mówią niderlandzkim mediom samorządowcy.

 

Poprawki niemożliwe

Jak wspomnieliśmy wyżej, w maju odkryto, iż budynek stawiany przy Jan de Priesterstraat postawiony jest nie tak, jak powinien. Konstrukcja nie była jeszcze ukończona, ale problem był na tyle duży, iż nie udało się go rozwiązać poprawkami projektowymi. Mówiąc kolokwialnie, gmachu nie dało się obrócić. Efekt? Konstrukcja została zrównana z ziemią. Plac uprzątnięto i zaczęto od nowa.

 

Trzy metry

Obecny gmach szkoły stoi już tak, jak powinien. Dotyczy to jednak tylko kierunku na działce. W tym tygodniu odkryto bowiem nowy problem. Tym razem budowla jest źle ustawiona w przestrzeni. Znajduje się o trzy metry zbyt blisko drogi.  Samorządowcy badają teraz, jak to się mogło stać, a przede wszystkim kto odpowiada za tę fuszerkę.

 

Prace trwają

Miejscowe władze są bardzo zaniepokojone, jeśli nie przerażone tym faktem. Nie wyobrażają sobie, iż budynek miałby być znów zrównany z ziemią. Dlatego też będą się starały zrobić wszystko, by pozostał on na swoim miejscu. Nie wstrzymano więc prac nad podstawówką. Wszyscy liczą po cichu, iż zmiany nie będą konieczne. A ewentualne problemy związane z dojazdem do budynku, czy przyszkolnym placem zabaw da się rozwiązać w inny sposób. Nikt bowiem nie chce słyszeć o kolejnym wyburzeniu.
Uczniowie i tak już zbyt długo uczyli się w zastępczych budynkach. Należy im się szkoła z prawdziwego zdarzenia. Ta miała być otwarta już w kwietniu 2023. Niestety jednak z racji pierwszej pomyłki terminu raczej nie uda się dotrzymać. No cóż. Dzieci zapewne miałyby gdzie się uczyć, gdyby dorośli, którzy odpowiadają za tę budowę, będąc w szkole, nauczyli się liczyć i czytać rysunki techniczne.

Źródło:  Nu.nl