Polacy kradną paliwo w Maasbree

Paliwo w Holandii w ostatnim czasie stało się nieco tańsze. Nadal jednak jego cena jest jedną z najwyższych w Europie.  Jeśli zaś przeliczymy ją z euro na złotówki, to może się wydać jeszcze wyższa. Tak najprawdopodobniej zrobiła właśnie dwójka naszych rodaków, która postanowiła zaoszczędzić i zaopatrzyć się w paliwo innymi metodami. Jak na tym skończyli?

rozliczenie podatku z Holandii

Jak wskazuje policja, jej funkcjonariuszom udało się aresztować we wtorek w Maasbree dwóch mężczyzn z Polski. Ludzie ci zostali zatrzymani pod zarzutem kradzieży paliwa. Nie ukradli go jednak, robiąc to w najprostszy sposób, tankując i odjeżdżając ze stacji benzynowej. Nasi rodacy postanowili wykazać się kreatywnością.

 

Polacy w krzakach

Policjanci namierzyli dziwnie zachowujące się osoby w pobliżu Schorweg. Ludzie ci kręcili się w zaroślach, chcąc najwyraźniej pozostać niezauważonymi. To jednak się nie udało. Paradoksalnie właśnie takie zachowanie sprawiło, iż zwracali na siebie dużo większą uwagę niż gdyby szli normalnie ulicą. Gdy ich zatrzymano, zapytać co robią, w ich pobliżu odnaleziono również auto należące do nich i kanistry wypełnione olejem napędowym.

 

Zassać

Skąd ten olej? Bynajmniej nie ze stacji benzynowej. Rzecznik policji wskazuje, iż ropa została skradziona z zaparkowanych nieopodal pojazdów rolniczych. Migranci najprawdopodobniej chcieli zaoszczędzić i „pożyczyć” sobie cudze paliwo.

 

Kradzieże paliwa

Dwójkę mężczyzn czeka teraz najprawdopodobniej spotkanie z sędzią policyjnym. Ewentualnie, jeśli okaże się, iż mieli na tyle szczęścia, iż wartość skradzionej ropy nie była duża, wszystko skończy się wysokim mandatem. Policja nie ujawnia, jak złodzieje dostali się do baków. Wiele jednak wskazuje na to, iż po prostu zassali paliwo. To zaś paradoksalnie może okazać się okolicznością łagodzącą. Straty bowiem nie są duże. Jakiś czas temu, gdy paliwo kosztowało 2,5 euro za litr, niektórzy złodzieje, by nie rzucać się w oczy, po prostu dziurawili baki od dołu i podstawiali pojemniki na zlanie benzyny lub ropy. Takie działanie niosło zaś ze sobą oprócz samej kradzieży poważne koszty dla poszkodowanego. Musiał on bowiem wymieniać cały bak w pojeździe.

 

Źródło:  AD.nl