Strzały i śmierć na cmentarzu w Hilversum
W środę wieczorem doszło do bardzo dziwnego i tajemniczego incydentu na cmentarzu w Hilversum. Policja otworzyła tam ogień do mężczyzny, który potem zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Nikt jednak dokładnie nie wie, co tam się stało. Policja również nie chce się wypowiadać na ten temat.
Cmentarz
Na chwilę obecną wiadomo jedynie tyle, iż w środę około godziny 17:00 policja otrzymała informacje, iż ktoś wjechał samochodem na cmentarz Berestein w Corversbos i zatrzymał się blisko znajdujących się tam budynków. Następnie, gdy na miejsce przybył patrol policji, doszło do „sytuacji”, w której mężczyzna został postrzelony przez funkcjonariuszy i zmarł. Ani rzecznik policji, ani niderlandzka prokuratura nie chcą nic więcej zdradzić w tej sprawie.
Jak wspomina oficer odpowiedzialny za kontakt z mediami, po tym jak policja oddała strzały do mężczyzny, próbowano go uratować rozpoczynając reanimację. Ta jednak nie przyniosła rezultatów. 39-letni mężczyzna zmarł. Czy był on napastnikiem? Rzecznik ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza tym podejrzeniom.
Świadkowie
Nieco więcej o sprawie mówią świadkowie. Ludzie, którzy widzieli incydent, wspominają, że mężczyzna wjechał na cmentarz, niszcząc przy tym kilka nagrobków. Inna grupa mieszkających w okolicy cmentarza ludzi wskazuje, iż tego dnia chwilę wcześniej widzieli na ulicy osobę wyraźnie poddenerwowaną, zagubioną, zmieszaną. Wyglądała ich zdaniem tak, jakby miała problemy psychiczne i nie wiedziała, gdzie jest ani jak tu trafiła. Być może to on wsiadł do samochodu i wjechał na cmentarz. Nikt jednak nie może tego potwierdzić w 100%.
Kolejna niewyjaśniona sprawa
To już kolejny incydent w ostatnich dniach, w którym funkcjonariusze strzelają najprawdopodobniej do ofiary chorej psychicznie. Niespełna tydzień temu, w Halsteren, funkcjonariusze strzelili do mężczyzny ze skłonnościami autodestruktywnymi. Dochodzenie w tej sprawie nadal trwa, ale wstępne wiadomości wskazywały, iż strzały padły, by mężczyzna nie zrobił sobie krzywdy nożem. Kula trafiła go w nogę. To jednak nie powstrzymało gospodarza i policjantom nie udało się go uratować. Również i w tej sprawie funkcjonariusze nie chcą zdradzać zbyt wielu szczegółów, zasłaniając się tajemnicą śledztwa.