Strażacy muszą ratować się interwencją policji

Spłonął polski dom. Czyżby sąsiedzi sami rozwiązali problem z migrantami?

Grupa młodych ludzi zaatakowała policję w nocy z soboty na niedzielę. Wszystko dlatego, iż oficerowie policji przeszkodzili im w oglądaniu niezmiernie ciekawego widowiska, jakim był pożar budynku. Widzowie stali zaś tak blisko, iż strażacy nie potrafili walczyć efektywnie z ogniem. 

Zwierzęta nie ludzie

Policja przybyła, by zabezpieczyć miejsce pożaru w Wezep, Gelderland. W niedzielę około trzeciej w nocy, w pobliżu Meidoornplein służby ratownicze otrzymały informacje o pożarze szopy przy jednym z budynków. Gdy strażacy przybyli na miejsce okazało się, iż sytuacja jest dużo poważniejsza, niż początkowo sądzono. Silny ogień bardzo szybko przeniósł się z szopy na stojący obok dom mieszkalny. Budynek łatwo zajął się ogniem. Płomienie buchały z parteru, pietra i strychu.

 

Tłum gęstnieje - strażacy nie mogą działać

Pomimo późnych godzin nocnych, tak widowiskowe wydarzenie sprawiło, iż na ulicy zebrał się dość duży tłum. Ponad sto osób chciało znaleźć najlepsze miejsca do oglądania walki strażaków z żywiołem. Zaowocowało to dość nieprzyjemną sytuacją, podczas której grupa gapiów napierała coraz bardziej, ograniczając możliwości działania strażakom. Wszystko wedle zasady „co z tego, że nie mogą gasić, grunt, że ja dobrze widzę”

 

Zamieszki

W zaistniałej sytuacji strażacy wezwali na pomoc policję. Funkcjonariusze mieli wyprowadzić widzów poza obszar akcji, tak by ogniomistrze mogli spokojnie działać i ratować dobytek mieszkańców okolicznych domów.

Policjanci mieli przesunąć tłum raptem o kilka metrów. W grupie panowała jednak po pierwszych utarczkach ze strażakami, dość ponura atmosfera. Pełna poirytowania i wrogości.

Gdy policjanci zaczęli ogradzać ludzi taśmą i prosić o odsunięcie się doszło do „wybuchu”. Część gapiów nie pozwoliła bowiem tak po prostu dać się wyprosić, tracąc swoje upatrzone miejsca obserwacyjne. Doszło do przepychanek i walk z policją. W efekcie stróże prawa, by zapewnić strażakom bezpieczeństwo pracy, musiała użyć pałek i psów policyjnych.

 

Zatrzymania

Funkcjonariusze aresztowali dwóch mężczyzn w wieku 24 i 25 lat. Obaj odpowiedzą za czynną napaść na funkcjonariusza, obrazę oficera na służbie, a także ignorowanie zaleceń policji. Ponadto dwaj policjanci zgłosili, iż zostali zaatakowani i pobici. Toczy się więc śledztwo mające ustalić ewentualnych kolejnych napastników. Możliwe więc, iż w nadchodzących dniach inni widzowie również usłyszą zarzuty między innymi te dotyczące utrudniania akcji gaśniczej.