Strajk piekarzy w Holandii. Czy zabraknie chleba?

Strajk piekarzy w Holandii. Czy zabraknie chleba?

Lubicie zjeść rano świeże, jeszcze ciepłe pieczywo? Dziś i jutro możecie mieć z tym problem. Wszystko z racji strajków piekarzy. Ta grupa zawodowa, podobnie jak wiele innych w Holandii, domaga się lepszych płac. Dlatego też około trzystu pracowników w tym fachu nie będzie pracować dziś i jutro. Wszystko, by wymóc na swoich pracodawcach z Bakery Borgesius w Arnhem i Aalsmeer oraz Dutch Bakery w Eindhoven podwyżki.

rozliczenie podatku z Holandii

Groźby

„To dopiero początek, w przyszłym tygodniu zwiększymy skalę do dziewięciu firm, jeśli pracodawcy się nie pojawią (na rozmowach-red.)”, mówi dyrektor FNV Ron Vos reprezentujący piekarzy.
Cała sytuacja może wyglądać niezbyt ciekawie. Strajk piekarzy to brak pieczywa w sklepach. Brak „chleba powszedniego”. Związkowiec nie potrafi powiedzieć, czy dzisiejszy i jutrzejszy strajk sprawi, iż w sklepach nie będzie chleba. Owszem może tak się stać, iż w którymś sklepie będzie go mniej. Nie powinno jednak dojść do sytuacji, w której zabraknie chleba na półkach. Wszystko dlatego, iż w wielu miastach i miasteczkach działają małe, często rodzinne piekarnie, które nie przystępują do strajku. Zresztą dzisiejszy strajk to tylko niewielki procent ze wszystkich ogólnokrajowych piekarni.
W efekcie, jeśli nie w jednym, to klienci na pewno znajdą chleb w drugim sklepie lub kupią ciepłe pieczywo w małej piekarni za rogiem.

 

Pieniądze

Dlatego też przynajmniej w tej dzisiejszej formie strajk nie powinien odbić się w żadnym stopniu na społeczeństwie. Wiele osób może się nawet o nim nie dowiedzieć. Nie ma on więc takiej siły przebicia jak, np. strajki na kolei. Niemniej jednak,  jak wspomniał przytoczony wyżej związkowiec, to dopiero początek. Swoisty strajk ostrzegawczy. FNV chce bowiem, by w nowych porozumieniach zbiorowych zawarto automatyczną kompensację płac, co oznacza podwyżki na poziomie 14,3%.
Piekarnie zgadzają się jednak tylko na 6,75%. To jednak zbyt mało dla związkowców

Okruchy

FNV uważa, iż to, co oferują piekarnie, czyli niespełna 7% podwyżki i częściowy zwrot kosztów dojazdów do pracy, to ledwie okruchy, którymi nikt się nie zadowoli. Tym bardziej, iż piekarnie nie zgadzają się na drugie żądanie związkowców, czyli możliwość przejścia piekarzy na wcześniejszą emeryturę.

 

Co dalej?

Jak więc skończy się strajk? Czy przybierze on na sile? W tym sektorze gospodarki pracuje w Holandii 51 000 osób. W piekarniach przemysłowych zatrudnionych jest tylko nieco ponad 7 000 z nich. Pozostali pracują w tak zwanych piekarniach rzemieślniczych. Wątpliwe zaś, by te małe, często rodzinne firmy zaczęły strajkować. Koszty bowiem takiej akcji są dla nich zbyt duże.

 

 

Źródło:  Nu.nl