RIVM oczekuje co najmniej 1 500 000 ukąszonych

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska (RIVM), wskazuje, iż w tym roku kleszcze dopadną 1,5 miliona mieszkańców Królestwa Niderlandów. Będzie to więc wzrost o 30% względem liczby ukąszeń sprzed dekady. Czemu tak się dzieje?

Liczba ataków na ludzi systematycznie rośnie

Jak podaje RIVM, w 1996 roku odnotowano 600 000 ugryzień przez tego owada. W 2007 roku było to już 1,1 miliona. W tym roku szacunkowe prognozy mówią co najmniej o 1,5 milionie osób, które znajdą w swojej skórze wbitego pasożyta. Czym to jest spowodowane? Zdaniem biologów wzrost ugryzień wynika bezpośrednio ze wzrostu ilości tych pajęczaków. Owadów jest w Niderlandach coraz więcej.

Atak z każdej strony

Jak zauważają eksperci, już dawno skończyły się czasy, w których obawiać można się było kleszczy tylko i wyłącznie w lasach. Teraz pojawiają się one wszędzie. Na łąkach, w parkach, a nawet przydomowych ogrodach. To zaś oznacza, iż dziecięca zabawa na podwórku może zakończyć się nawet śmiertelną chorobą dla malca. Owadów jest coraz więcej, więc zasiedlają nowe tereny. Ekspansja ta związana jest z rosnącą temperaturą. Coraz cieplejsze zimy powodują, iż więcej pajęczaków przeżywa. Każda zaś żyjąca samica to potencjalnie setki, jeśli nie tysiące nowych owadów.

Oprócz tego wzrost temperatur spowodował, iż w Holandii oprócz dobrze znanych odmian, pojawiły się owady z rodziny Hyalomma. Są to tak zwane „kleszcze tropikalne”. Insekty te można kolokwialnie nazwać „kleszczami na sterydach”. Są większe, szybsze, bardziej agresywne i czulsze. Swoją ofiarę mogą wyczuć z odległości ponad 100 metrów. To zaś oznacza, iż jeśli nie zamkniemy okna na noc, owad tej jest w stanie przyjść z dworu i odwiedzić nas w łóżku. Początkowo wydawało się, iż nie wytrzymają one w naszych warunkach. To jednak już drugi rok, w którym naukowcy wskazują, iż osobniki te przetrzymały zimę.

Pora łowów

Najwięcej ukąszeń kleszczy RIVM odnotowuje w czerwcu i lipcu. Wtedy to ma miejsce blisko połowa wszystkich ataków w sezonie żerowania tych owadów. W tym roku zaś kleszcze będą mieć jeszcze łatwiejsze łowy. Wielu mieszkańców Holandii, zamiast wybierać wycieczki za granice w dobie COVID-19 pozostaje w kraju, korzystając z kempingów i podziwiając piękno niderlandzkiej przyrody. Lasy, łąki i wszelkie parki krajobrazowe będą więc wyjątkowo chętnie odwiedzane w te wakacje. To oznacza doskonałą stołówkę dla „krwiopijców”.

Kleszcze zagrożeniem dla życia

Jak podają niderlandzcy lekarze, średnio 2% ugryzionych przez kleszcza ludzi choruje. Najczęściej jest to boreliozą, atakująca układ nerwowy. W praktyce oznacza to, iż roczna zachorowalność na nią wynosi około 27 000 osób rocznie. W wielu przypadkach choroba wykryta we wczesnej fazie jest całkowicie uleczalna. Niestety w około 2500 przypadków rocznie powoduje cierpienie do końca życia. To jednak nie wszystko. Pasożyty te powodują między innymi kleszczowe zapalenie mózgu, gorączkę q, czy anaplazmozę.

Warto więc dokładnie sprawdzić swoje ciało po każdej wizycie na podwórku.