Przestępcy w służbie samorządowców z Utrechtu
W Utrechcie przestępcy mają pomóc w walce z przestępczością narkotykową. Brzmi to dziwnie? Tylko na początku. Gmina chce zaprzęgnąć do współpracy byłych kryminalistów, aby zapobiec wzrostowi przypadków łamania prawa wśród młodych ludzi. Działania te to część większego planu, który samorząd stworzył, by zwalczyć z handlarzami i producentami nielegalnych środków odurzających w mieście.
Mylne myślenie
Zdaniem samorządu młodzi ludzie bardzo chętnie wchodzą do półświatka jako dilerzy narkotykowi. Ich przestępcza kariera zaczyna się właśnie od handlu „ziołem”, a potem twardymi używkami. Zwykle młodzież nie widzi w tym nic złego. Postrzegają to jako zwykłą usługę. Sprzedawcę i klienta. Jest to dla nich równoznaczne ze sprzedażą w sklepie, tyle tylko, że bez formalności i z dużo większym zyskiem dla nich samych.
Świeża krew
Jeśli połączymy takie podejście z tym, iż Utrecht znajduje się w samym epicentrum międzynarodowego handlu narkotykami, otrzymamy prosty przepis na zejście na złą drogę młodych ludzi. W samym mieście działa około 50 siatek przestępczych, a w całym regionie 150. „Pracodawców” więc nie brakuje, zwłaszcza, że ci chętnie sięgają po „świeżą krew”, bo tą znacznie trudniej wykryć organom ścigania. Od dilerki zaś tylko krok w coraz to poważniejsze przestępstwa, które mogą się zakończyć wieloletnim więzieniem czy też śmiercią, kalectwem z rąk konkurencji. W odróżnieniu bowiem od uczciwego biznesu, w tej „branży” pozbycie się konkurenta może oznacza to, iż ten faktycznie „zniknie”.
Praktycy
Dlatego też władze lokalne chcą postawić na praktyków. Ludzi, zaczynających swoją przygodę ze światem przestępczym w młodych latach i których owa przygoda doprowadziła do osobistych tragedii, a więzienie nie było wcale najgorszą z nich. Ci obecnie zresocjalizowani już byli przestępcy mają tłumaczyć młodzieży, iż wyobrażenia rozmijają się z rzeczywistością, a półświatek to nie przepis na łatwą kasę, ale stroma droga w dół, z której bardzo łatwo się stoczyć.
Pełen pakiet
Gmina nie chce jednak tylko oferować młodzieży moralizujących wykładów. Nastolatkowie mający pierwszy kontakt ze światem przestępczym za sobą, mają trafić również pod opiekę trenerów personalnych, którzy pomogą im znaleźć pracę, wyjść na prostą i pokazać, że można żyć godnie i legalnie. Aby to jednak było możliwe, władze zaprosiły do programu jeszcze policję, prokuraturę, banki i przedsiębiorców tak, by wspólnie wyciągnąć rękę do tych młodych ludzi stojących nad życiową przepaścią.