Potężne gradobicie w regionie Ter Apel

W miniony weekend w wielu miejscach Królestwa Niderlandów pogoda nie rozpieszczała mieszkańców. W kraju było gorąco i duszno. To zaś spowodowało, pojawienie się miejscowych burz. Najgorsza sytuacja zdaniem meteorologów miała miejsce niedaleko Groningen w Ter Apel, gdzie grad sprawił, że w mieście zrobiło się biało. 

W ten weekend służby meteo wydały żółty kod ostrzeżenia dla praktycznie całej północno-wschodniej części kraju. Dotyczył on możliwości wystąpienia silnych podmuchów wiatru, nagłych bardzo mocnych opadów, a także możliwości wystąpienia silnych burz, podczas których miejscami oprócz błyskawic i grzmotów pojawi się również grad. Ostrzeżenia te dotyczyły soboty. W niedzielę również meteorolodzy ostrzegali przed burzami w Overijssel, Drenthe, Fryzji i Groningen.

 

Burzowe lato

Wysokie temperatury i piękna pogoda skłaniają do przebywania na dworze. Zwłaszcza teraz, gdy Holandia powoli wychodzi z „objęć” koronawirusa i ludzie znów mogą wypoczywać na świeżym powietrzu. Zaduch i wysoka temperatura to jednak także doskonałe warunki do powstania nagłych i silnych komórek burzowych. Wystarczy bowiem kilkanaście, czasem kilkadziesiąt minut, by błękitne dotąd niebo przykryły ciemne chmury, zerwał się wiatr i na jeszcze chwilę wcześniej grillujących ludzi, runęła ściana deszczu. Taka sytuacja miała miejsce właśnie w wiosce Ter Apel.

 

Grad jak winogrona

W Ter Apel niedaleko Groningen w sobotni wieczór pomimo, iż słońce było jeszcze wysoko, zrobiło się nagle bardzo ciemno. Zerwał się silny wiatr, zagrzmiało, a szybko nastający mrok co rusz rozjaśniały pioruny błyskawic. Po chwili zaczął padać rzęsisty deszcz, który jednak szybko zmienił się w grad. Początkowo małe kulki, rosły ku przerażeniu mieszkańców. W pewnym momencie gradziny przybrały wielkość dorodnych kulek winogron, przekraczając nawet ponad dwa centymetry średnicy. Kule lodu młóciły kwiaty i owocowe znajdujące się na krzewach i grządkach. Wkrótce, w niektórych miejscach trawniki i drogi stały się białe od gradu.


Burza jak szybko przyszła tak szybko znikła. Pozostawiła po sobie jednak ogromne kałuże, miejscowe podtopienia, zniszczone rośliny i pytanie, czy sytuacja może się powtórzyć. Odpowiadając na nie, meteorolodzy nie mają dobrych informacji. Na skutek zmian klimatycznych do tego typu intensywnych, nagłych zjawisk będzie dochodzić coraz częściej.