Policja w Hadze łapie hienę cmentarną
Można mówić o wielu typach kradzieży. Włamania, kradzież kieszonkowa, kradzież samochodów, kradzież w pracy itd. Są jednak pewne obszary, w które szanujący się złodziej się nie zapuszcza, a działających tam przestępców cały półświatek traktuje z obrzydzeniem i dystansem. Chodzi tu o ludzi polujących na łupy na cmentarzach. Jedną taką hienę cmentarną złapano w Hadze. Śledczym udało się poznać motyw działań przestępcy, przeraża.
Mniejsze zło
Policja w Hadze po długim śledztwie aresztowała złodzieja grobów grasującego po nekropoliach w tym mieście. Człowiek ten działał od dłuższego czasu, poczynając dość duże straty. Na szczęście nie dopuszczał się najgorszego. Możliwe, iż z racji na brak odpowiedniego sprzętu, hiena cmentarna nie rozkopywała grobów i nie wywlekała na powierzchnie trumny, zrywając z nieboszczyka zegarek czy złotą i srebrną biżuterię. Zatrzymany działał inaczej. Kradł to, co znajdowało się nad ziemią. Jego łupem padały rzeźby, kute ozdoby, metalowe znicze i tak dalej. Może to wydawać się bez sensu. Niemniej jednak asortyment funeralny, zwłaszcza kute na zamówienie posążki, to wyjątkowo drogie przedmioty, na które można łatwo znaleźć chętnych nieznających ich cmentarnej przeszłości.
Dochodzenie
To właśnie po kradzieży jednej z takich drogich rzeźb za hienę cmentarną wzięła się policja. Funkcjonariusze rozpoczęli śledztwo. Szybko okazało się, iż podobne incydenty miały miejsce na wielu nekropoliach w mieście i w okolicy. Początkowo sądzono, iż będzie trzeba zostawić patrole na upiorne nocne przeszukiwanie cmentarzy. Na szczęście jedna z kamer monitoringu nagrała człowieka wyjeżdżającego na rowerze z pewnej haskiej nekropolii z podejrzaną rzeźbą. To był trop, którego należało się trzymać. Policja działająca w rejonie cmentarzy otrzymała zdjęcia z podobizną podejrzanego. Nie minęło wiele czasu i polowanie na hienę cmentarną zakończyło się powodzeniem. Gdy mężczyzna trafił w ręce policji, natychmiast się do wszystkiego przyznał.
Przeszukanie domu
Po zatrzymaniu podejrzanego oficerowie zdecydowali się na wejście do jego domu. Tam doznali szoku. Wnętrze przypominało wręcz cmentarz. Wszędzie były rzeźby, znicze i inne artefakty skradzione z nekropoli. Człowiek ten nie sprzedawał tych przedmiotów. On stworzył z nich groteskową kolekcję. Gdy śledczy chcieli poznać motywację tych czynów, aresztowany stwierdził, iż to go uspokaja, iż przynoszenie tych rzeczy do domu i otaczanie się nimi daje mu ukojenie.
Hienę cmentarną trzeba leczyć?
Przedmioty powoli są zwracane ich właścicielom. Rodziny zmarłych cieszą się, że elementy pomników wznów wrócą na swoje miejsce. Niektórzy nawet słysząc o powodzie działań złodzieja, współczują mu. Uważają, iż hienę cmentarną trzeba leczyć. Musi to być bowiem człowiek, który przeżył jakąś straszną tramę, inaczej nie zachowywałby się w ten sposób.