Polak skazany za „przestępstwa koronowe”
Polak skazany na 8 tygodni więzienia w Holandii. Wszystko to efekt awantury z holenderskimi urzędnikami gminy Rotterdam. Nasz rodak trafi za kraty, bo powiedział o parę słów za dużo i... zakaszlał.
Polacy nigdy się nie zmienią
Cała sprawa zaczęła się od tego, iż Polak, pomimo że jest na obczyźnie, musi pozostać Polakiem. Dbanie o podtrzymanie tożsamości narodowej jest godne podziwu. Problem jednak w tym, iż w przypadku sytuacji z Rotterdamu miało to miejsce w oparciu o najgorsze nasze narodowe cechy. Te dotyczące przepisów i zwierzchności. Mówiąc inaczej „mogą sobie mówić co chcą, ja i tak wiem swoje i zrobię to lepiej po swojemu”.
Zatrzymanie rodaka
Polak Cezary T. został zatrzymany po incydencie mającym miejsce podczas spotkania z nadzwyczajnym oficerem śledczym i inspektorem z nadzoru i egzekwowania prawa. Państwowi urzędnicy tłumaczyli zebranej grupie, jak i dlaczego należy zachować odpowiedni dystans od siebie, jakich środków bezpieczeństwa przestrzegać, oraz czemu należy np. kichać i kasłać w łokieć, a nie w ręce. Jak mówią świadkowie całego zdarzenia, spotkanie to najwyraźniej irytowało T. Stwierdził on, że to wszystko to jedna wielka bzdura i nonsens.
Najpierw zrobi potem pomyśli
Cezary T. postanowił więc wyrazić swoją dezaprobatę. Jak to jednak nasz naród często ma w zwyczaju, najpierw zrobił, a dopiero potem pomyślał. Mężczyzna podszedł do pracowników na odległość mniejszą niż półtora metra, zaczął się wykłócać, a na koniec okaszlał urzędników, a nawet jednego z nich opluł. To już oznaczało, iż Polak zafundował sobie wysoką karę grzywny za obrazę funkcjonariusza państwowego na służbie. T. jednak nie poprzestał na tym. Po tym, jak okaszał i opluł mężczyzn, zaczął wykrzykiwać, iż ma koronawirusa. Tego było już za dużo.
Polak skazany za przestępstwa koronowe
W efekcie T. został aresztowany i postawiony przed sądem w Rotterdamie. Zaledwie niespełna tydzień po opluciu urzędników, całe zdarzenie miało miejsce w niedzielę 5 kwietnia, sąd wydał wyrok. Polaka skazano na 8 tygodniu więzienia, za przestępstwa koronowe. Proces przebiegał w formie uproszczonej, a sam podejrzany stanął przed sądem wirtualnie, odsiadując karę w areszcie i korzystając z wideokonferencji.
Przy tym wszystkim nasz rodak może mówić o łagodnym wymiarze kary. Holender, który w ten sposób okaszlał legitymujących go policjantów otrzymał karę grzywny i 10 tygodni więzienia.