Nie zdążyli do motelu

Nie zdążyli do motelu

Czasem emocje wezmę górę nad rozsądkiem, gdy zaś emocje te związane są z miłością, to potrafią przesłonić cały świat. Tak też było, gdy policjanci musieli interweniować z powodu „niefrasobliwego” i niebezpiecznego zachowania kierowcy prowadzącego swoje auto w Leek w Groningen. Wiele wskazuje na to, iż zarówno funkcjonariusze, jak i zatrzymani na długo zapamiętają tę interwencję.

Nocny patrol

Do interwencji policji doszło w Leek w poniedziałek o godzinie 1:30 w nocy. Patrol przemierzający tamtejsze ulice zobaczył mężczyznę prowadzącego samochód osobowy. Człowiek ten był w dość dziwnej pozie za kółkiem. Zachowywał się nienaturalnie, był dziwnie wyprężony. Policjantom wydało się to bardzo podejrzane. Obawiając się, iż z kierowcą może być coś nie tak, rozważając, czy ma zawał, czy udar postanowili zatrzymać pojazd.

 

Aż nazbyt dobrze

Szybko okazało się jednak, iż z kierowcą jest aż nazbyt dobrze. Gdy oficerowie pomachali mężczyźnie lizakiem, ten posłusznie zatrzymał się, Wtedy to funkcjoanriusze zobaczyli unoszącą się znad fotela kierowcy głowę kobiety. Wszystko było już jasne, patrol wiedział, iż czeka ich wyjątkowo niezręczna sytuacja.

 

Chwila dla siebie

Funkcjonariusze dali parze chwilę, by doprowadziła się do porządku, a potem rozpoczęli kontrolę. Oficerowie za miłosne uniesienia nie wystawili mężczyźnie mandatu. Przestrzegli jednak, iż takie działania są niezwykle niebezpieczne. W chwili zapomnienia, przyjemnego spazmu może bowiem dość do mimowolnego ruchu kierownicą i utraty panowania nad pojazdem. Również wpadnięcie w dziurę w drodze, nagłe hamowanie może być tragiczne w skutkach dla męskości kierowcy.

 

Mandat

Holender skończył jednak z grzywną, po pogadance na temat ich nierozważnego zachowania oficerowie poprosili kierowcę o dokumenty. Wtedy to okazało się, iż mężczyzna nie ma prawa jazdy. Te miała kobieta, z siedzenia pasażera.  Nie mogła jednak prowadzić z  tego miejsca samochodu, nie mogła też raczej widzieć drogi, będąc w takiej, a nie innej pozycji podczas jazdy. Kochankowie musieli się więc zamienić miejscami.

To nie pierwszy taki przypadek w ostatnich dniach. Niedawno stróże prawa przerwali zabawę parze w Leeuwarden, która zaparkowała w nocy swoje auto w jednej z dzielnic mieszkalnych. Wtedy alarm wszczęli okoliczni mieszkańcy, myślący, iż w aucie czatują złodzieje planujący obrobić pobliskie domy.

 

Źródło:  Ad.nl