Poczekaj jeszcze chwilę, będzie na YouTube

Poczekaj jeszcze chwilę, będzie na YouTube

W piątek wieczorem policja aresztowała 53-letniego mężczyznę w Hintham. Człowiek ten jest zamieszany w śmiertelny wypadek w stawie IJzeren Kind. Co zrobił zatrzymany? Nic. Gdy jego przyjaciel zaczął tonąć, ten, zamiast iść z pomocą, wyciągnął smartfon i zaczął nagrywać, zapewne jego zdaniem, śmieszny filmik. Dopiero gdy uznał, iż nagranie ma odpowiednią długość „ruszył z pomocą” dzwoniąc pod 112. Było już wtedy jednak za późno na ratunek.

W efekcie prokuratura wskazuje, iż 53-latek zostawił swojego przyjaciela w bezradnym stanie i nie udzielił mu pomocy, gdy ten jej potrzebował. Za to, co zrobił, może mu więc grozić nawet kilkumiesięczna odsiadka.

 

Akcja ratunkowa

Służby ratunkowe pojawiły się na miejscu tragedii w piątkowe popołudnie, kiedy to otrzymali wiadomość o tonącym mężczyźnie. Początkowo policja uważała, iż płynący mógł mieć nagłe problemy zdrowotne (np. zawał). Sekcja zwłok jednak nie wykazała ani zawału, ani udaru, ani wylewu. Badane jest jeszcze, czy ofiara nie była pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Na wyniki toksykologii przyjdzie jednak jeszcze trochę poczekać, a nawet jeśli dadzą one wynik wskazujący na użycie środków odurzających to i tak będzie to kwestia drugorzędna.

 

Aresztowanie świadka

Najważniejsze jest tutaj zachowanie 53-latka. Ten bowiem sam nie udzielił pomocy rówieśnikowi, ale wezwał służby ratunkowe. Był więc początkowo traktowany jako świadek. Nie można bowiem od nikogo wymagać, by rzucił się na ratunek tonącemu, jeśli sam nie umie pływać. Kilka godzin później, po obejrzeniu monitoringu z miejsca zdarzenia, do domu świadka zapukała policja i został on aresztowany. Czemu ? Na nagraniach widać, iż gdy człowiek ten zobaczył, iż jego przyjaciel ma problemy w wodzie, natychmiast wyciągnął telefon. Nie zadzwonił jednak pod numer alarmowy, a zaczął nagrywać całe zajście. Dopiero po dłuższej chwili wykonał on połączenie. W efekcie ze świadka człowiek ten stał się podejrzanym.

 

Oskarżenie

Mężczyzna spędził noc na policyjnym dołku. Po przesłuchaniu przez policję został warunkowo zwolniony do domu. Najprawdopodobniej za tydzień albo dwa stanie on jednak przed prokuratorem i usłyszy zarzuty. Te będą dotyczyć artykułu kodeksu karnego, stanowiącego o tym, iż nieudzielenie pomocy osobie znajdującej się w bezpośrednim niebezpieczeństwie utraty życia i zdrowia jest karalne. Grozi za to kara do trzech miesięcy więzienia oraz grzywna do 4100 euro.
Artykuł ten jest rzadko kiedy wykorzystywany. Bardzo trudno bowiem udowodnić komuś, iż celowo nie udzielił pomocy lub zwlekał z jej udzieleniem. Jeśli jednak oskarżyciel dysponuje filmem ze smartfonu 53-latka, który nagrywał tonącego przyjaciela, ten raczej nie będzie miał, jak się bronić.

 

Źródło: Ad.nl