Tragedia w Brukseli, mężczyzna ginie zmiażdżony przez żaluzję w metrze

Tragedia w Brukseli, mężczyzna ginie zmiażdżony przez żaluzję w metrze

W brukselskim metrze zginął dorosły mężczyzna. Ofiara nie dostała jednak zawału, nie spadła na tory pod nadjeżdżający skład. Nie została również pobita czy zaatakowana przez osoby trzecie. Człowiek ten zginął przez roletę na stacji metra. To już czwarty  wypadek z tego typu sprzętem w ciągu trzech miesięcy, pierwszy śmiertelny.

Wypadek

Jak informuje zarząd metra 33-latek próbował wejść na stację Rogier przed tym jak podniosły się mechaniczne rolety. Kiedy rolety zaczęły się podnosić, mężczyzna utknął w instalacji, która zmiażdżyła nieszczęśnika.

Kiedy mężczyznę z Rwandy zobaczyli przechodnie, natychmiast wezwali służby ratownicze. Przybyłym na miejsce strażakom udało się oswobodzić zakleszczonego. Podjęli oni również reanimację. Niestety obrażenia okazały się zbyt poważne i rozległe. Ofiary nie udało się uratować. Zmarła, zanim zdążono ją przewieźć do szpitala.

 

Nie pierwszy raz

To nie pierwszy przypadek kiedy służby ratunkowe muszą wyciągać osobę, która utknęła w żaluzji zamykającej dostęp do stacji metra w Brukseli. W ubiegłą środę z takiej pułapki ratownicy uwolnili pechowca, któremu utknęła noga. Kilka dni wcześniej policja i strażacy musieli ratować innych złapanych w ten sposób nieszczęśników. We wszystkich jednak tych przypadkach z pułapki wydobywano ludzi z mniejszymi lub większymi obrażeniami. Te jednak na szczęście, nie zagrażały życiu.

 

Zagadka

O co tu chodzi? Jak wskazuje kierownik Belgijskiego metra ofiarami kraty – żaluzji zawsze padają osoby chcące dostać się na stację. Ludzie wtykają palce, czy czasem nawet całe ręce w otwory żaluzji i zostają wciągnięci, gdy ta zaczyna podnosić się automatycznie.
Po co jednak to robią, czemu chcą dostać się na perony? Belgijska policja prowadzi działania mające odpowiedzieć na to pytanie. Miałoby to sens, gdyby, np. byli to bezdomni, którzy chcieliby spędzić noc na stacji. Sęk jednak w tym, iż wszyscy złapali się w kratę rolety na krótko przed jej podniesieniem, mającym miejsce zawsze o tej samej porze, 4:30.
Belgowie nie mają więc pojęcia, o co tu chodzi. Dyrekcja metra wskazuje zaś, iż mimo tragicznego wypadku nie zamierza pozostawiać metra otwartego, ani w jakiś dodatkowy sposób ochraniać żaluzji, by ludzie nie wpychali rąk tam, gdzie nie trzeba.

 

Źródło: Nu.nl