Zabójstwo aborcyjne, bo on chciał mieć córeczkę, a nie syna

Zabójstwo aborcyjne, bo on chciał mieć córeczkę

Prokuratura w mowie końcowej chce, by Dennis van E. trafił na 16 lat za kraty, a potem do TBS z obowiązkowym leczeniem. Dlaczego? Oskarżyciel mówi tu o zabójstwie aborcyjnym. Mężczyzna zmusił w 2019 roku swoją partnerkę do nielegalnej aborcji, gdy ta była już u samego końca ciąży. W efekcie komplikacji zginęło nie tylko nienarodzone dziecko, ale i jego matka.

W październiku kobieta wraz z nienarodzonym, dzieckiem została znaleziona w domu podejrzanego. Dziecko nie żyło, jego matka też. Przyczyną śmierci, jak wynikło z dochodzenia, było przedawkowanie narkotyków i tabletek poronnych, które to doprowadziło do wykrwawienia kobiety.

 

Ekspert finansowy

Van E z Diemen był człowiekiem sukcesu. Bogaty ekspert finansowy poznał 32-letnią kobietę z ubogiej rodziny w Brazylii. Ta podczas wizyty Holendera za oceanem zaszła w ciąże. Gdy stało się jasne, iż to dziecko obywatela Niderlandów przeprowadziła się do Holandii. Początkowo między parą miało się układać. Później zaś rodzina w Brazylii zaczęła dostawać od krewnej niepokojące wieści, iż jej partner stał się agresywny i chce pozbyć się dziecka. Czemu? Bo chciał córkę, a nie syna, którego kobieta nosiła pod sercem.

 

Finalnie Van E. miał zmusić kobietę do aborcji. Nie zabrał jednak kobiety na nielegalny zabieg gdzieś w klinice. Zdecydował się, iż to wszystko będzie mieć miejsce w jego mieszkaniu. Sprawy nie potoczyły się jednak tak jak miały. Kobieta się wykrwawiła, dziecko zmarło. Dlaczego? Wiele mówią tu wyniki badania krwi kobiety, które wykazały zażycie kokainy, ketaminy, MDMA i alkoholu.
W efekcie prokurator oskarżył mężczyznę o podwójne zabójstwo. Jak wspomnieliśmy wyżej, był to już końcowy okres ciąży i malec mógłby sam przeżyć poza łonem matki.

Proces

Proces Van E. trwa już 4,5 roku. Mężczyzna zmieniał bowiem prawników i przedłużał postępowanie. Jego linia obrony też jest niezwykła. Oskarżony nie odpowiadał na żadne pytania. Podczas ostatniej rozprawy przytoczył zaś długą historię, z której wynikało, iż to kobieta nie chciała mieć dziecka. Gdy prokurator i sąd chcieli go po tej wypowiedzi o coś zapytać, ten znów nie zgodził się odpowiadać.

Prokurator jednak nie wierzy w to, iż to kobieta chciała usunąć ciążę. Oskarżyciel ma bowiem wiele dowodów, iż to Van E. naciskał na ciężarną w często obrzydliwy sposób. Miał nawet jej grozić śmiercią jeśli tego nie zrobi.

 

TBS

Oprócz kary 16 lat pozbawienia wolności w mowie końcowej prokurator domagał się też TBS dla oskarżonego. Chciał bowiem już podczas procesu, aby ten poddał się badaniom psychiatrycznym, ten jednak się na to nie zgodził. 
Jak do sprawy podejdzie sąd? Data rozprawy nie została jeszcze ustalona.

 

Źródło:  AD.nl