Kursy edukacyjne batem na piratów drogowych?

Kursy edukacyjne batem na piratów drogowych?

1 kwietnia zmienią się przepisy drogowe w Królestwie Niderlandów. Nowe rozporządzenie uderzy w kierowców, którzy jeżdżą zbyt szybko lub wsiadają za kierownicę pod wpływem substancji odurzających. Skoro wysokie mandaty i konfiskaty praw jazdy nic nie dały, to teraz władze chcą uderzyć w piratów drogowych w inny sposób, edukacją.

rozliczenie podatku z Holandii

Od początku przyszłego miesiąca każdy kierowca, który zostanie przyłapany podczas jazdy z bardzo dużą prędkością poza terenem zabudowanym lub będzie prowadził pojazd pod wpływem środków odurzających, oprócz standardowych sankcji zostanie zapisany na obowiązkowy kurs behawioralny w Centralnym Biurze Umiejętności Jazdy (CBR). W efekcie CBR spodziewa się około dziesięciu tysięcy przymusowych kursantów rocznie.

 

Nowe kursy

Obecnie CBR prowadzi już kursy behawioralne dotyczące niebezpiecznej jazdy i jazdy pod wpływem alkoholu. Na potrzeby nowych przepisów powstanie też kolejny kurs dla tych wszystkich, którzy usiedli za kierownicą pod wpływem narkotyków. Novum będzie też kurs dla kierowców przekraczających prędkość poza obszarami zabudowanymi.
Te dwa nowe kursy mają być skierowane głównie do młodych kierowców. Zwłaszcza ten dotyczący przekroczenia prędkości ma wpłynąć na „świeżaków” za kierownicą. Mają na niego być wysłani ci kierowcy, którzy po raz pierwszy przekroczą prędkość o 50 km/h poza terenem zabudowanym samochodem lub przekroczą ją o 30km/h na motocyklu czy dokonają tego w miejscu, gdzie są roboty drogowe.
Jeśli uczestnicy nie stawią się na taki kurs, stracą prawo jazdy. Dokument nie zostanie czasowo zawieszony czy odebrany, a unieważniony.

 

Konieczne działania

Zdaniem holenderskiego Ministra Infrastruktury takie działania są konieczne, ponieważ wszelkie inne stosowane wcześniej sposoby nie wpłynęły na zmniejszenie ilości wypadków wynikających z niebezpiecznej, zbyt szybkiej jazdy.
Podobnie jest również w sprawie kierowców wsiadających za kierownicę po zażyciu narkotyków. W ubiegłym roku na specjalne badania dotyczące zdolności do prowadzenia pojazdów przez osoby zażywające narkotyki musiało się zgłosić ponad 5100 osób, czyli o ponad ¼ więcej niż w 2021 roku.

 

Mandat i skierowanie na szkolenie za szybką jazdę

 

Kurs

Na czym polegają wspomniane kursy behawioralne? Będą one prowadzone przez kilka dni. Podczas tych spotkań trwających po kilka godzin dziennie, uczestnicy biorą udział w wykładach, ale też warsztatach i pogadankach. Kierowcy rozmawiają podczas nich z wykładowcami i innymi uczestnikami ruchu, a czasem nawet z ofiarami wypadków. Wszystko po to, by uzmysłowić sobie, iż to nie był „niewinny” joint, czy „zwykłe” przekroczenie prędkości.
Kurs ten jest oczywiście w pełni płatny z kieszeni kursanta. Może on kosztować nawet 1285 euro. Oprócz tej kwoty kierowca musi zapłacić wystawiony przez policjantów mandat, czy sądową grzywnę, oraz dostosować się do zakazu prowadzenia pojazdów (jeśli takie obostrzenie zostało wydane).

To nie kara

Na podobne kursy mogą zostać wysłani również kierowcy, którzy jechali zbyt szybko w terenie zabudowanym, kręcili bączki na skrzyżowaniach czy wyprzedzali z prawej strony. Jak wskazują instruktorzy prowadzący zajęcia, wielu kierowców postrzega udział w nich jako karę. Fakt, muszą zapłacić za nie z własnej kieszeni, muszą zmienić swoje plany i poświęcić kilka dni na udział w zajęciach. Nie jest to jednak kara, a szansa na uniknięcie sankcji takiej jak, chociażby odsiadka, gdy ich zachowanie zabije lub okaleczy kogoś na drodze. Kursy mają resocjalizować, skłonić ludzi do przemyślenia swojego zachowania, do zrozumienia, że popełnili błąd. Uświadomić zagrożenia, jakie nieśli swoją jazdą.
Wszystko to ma sprawić, iż po takim kursie kierowca nie zrobi drugi raz tego samego. Nie dlatego, iż będzie mu szkoda pieniędzy na mandat, ale dlatego, iż wie, iż tak nie wolno.

 

Wyślą cię na szkolenie? Zapłacisz za nie nawet 5000 zł (w przeliczeniu).

 

Czy to działa?

Czy kursy te działają? No cóż, dane statystyczne są nieubłagane. Naukowcy przyglądali się absolwentom takich kursów w 2015 roku przez dwa lata. 43% z nich ponownie popełniło poważne wykroczenia wsiadając za kierownicę. Dla porównania odsetek recydywistów wśród ludzi, którzy nie brali udziału w kursach, wynosił 36%.
Pomysłodawcy tego typu szkoleń i wykładowcy wskazują jednak, iż nie można tego mierzyć statystyką. Jeśli bowiem dzięki tym kursom uda się uratować choć jedno życie na drodze, przyniosą one sukces.

 

 

Źródło: AD.nl