Kolejny Polak aresztowany w Lelystad

Holendrzy złapali polskiego złodzieja samochodów

Funkcjonariusze policji w Lelystad zatrzymali naszego rodaka. To już drugi mężczyzna znad Wisły zatrzymany w tym mieście w ciągu dziesięciu dni. Obaj byli poszukiwani w Polsce. Mimo, iż na pierwszy rzut oka można domniemywać, że sprawy te są ze sobą połączone, funkcjonariusze mówią o całkowitym zbiegu okoliczności.

Cynk

Funkcjonariusze miejscowej policji zostali powiadomieni, iż w ich mieście przebywa 48-letni Polak, poszukiwany listem gończym w swojej ojczyźnie. Po uzyskaniu tej informacji oficerowie postanowili działać i przygotowali zasadzkę na przestępcę, pod jego domem. Akcja przebiegła szybko, spokojnie, Polak niczego się nie spodziewał. „Po pewnym czasie mężczyzna pojawił się na zewnątrz i został zatrzymany” – przekazał rzecznik tamtejszych służb za pośrednictwem mediów społecznościowych.

 

Informacje

Czyżby 48-latka sprzedał jakiś rodak? Czyżby w domu poszukiwanego był „konfident”? Jest to raczej bardzo mało prawdopodobne. Wszystko wskazuje na to, iż informacja o zbiegu dotarła do komendy w Lelystad za pośrednictwem  Fugitive Active Search Team (FAST)-NL lub od innych zespołów dochodzeniowych starających się wyśledzić zbiegów w Holandii we współpracy z organami ścigania państw, z których uciekli. Grupy te zajmują się również tropieniem własnych zbiegów z więzień i placówek TBS w Holandii.

 

Prawo serii?

48-latek nie jest jedynym zatrzymanym w Lelystad Polakiem. Zaledwie kilka dni temu, 15 listopada, policja zatrzymała 41-letniego mężczyznę, na którego w naszej ojczyźnie czekają cztery lata odsiadki. Co jednak warte odnotowania człowiek ten nie wpadł w policyjnej obławie, a sam zgłosił się na tamtejszą komendę, powodując duże zdziwienie u oficera dyżurnego.

 

Bezpieczna przystań?

Czyżby więc Lelystad było popularne wśród polskich przestępców? Tamtejsza policja uważa raczej, iż to przypadek. Wątpliwe bowiem, by polski półświatek w Niderlandach wybrał sobie akurat ten rejon. Z drugiej jednak strony wielu przestępców uciekających przed polskim wymiarem sprawiedliwości do Holandii wybiera te obszary kraju, gdzie jest stosunkowo dużo Polaków i gdzie łatwo znaleźć i w miarę potrzeby później łatwo i szybko zmienić pracę.  Wszystko po to, by uniknąć wykrycia i złapania. Lelystad i znajdujący się obok Amsterdam dają zaś takie możliwości.

 

Źródło:  AD.nl