Kolejne trzęsienie ziemi nawiedza rejon Groningen

W nocy ze środy na czwartek w okolicy wioski Siddeburen, w regionie Groningen zatrzęsła się ziemia. Sejsmolodzy wskazują, iż nocne trzęsienie ziemi miało siłę 1,8 w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się zaś w okolicy Hellum.

Niespokojna noc

Nocne trzęsienie ziemi to już trzeci tego typu przypadek w tym tygodniu. W poniedziałek wstrząsy wystąpiły w rejonie Loppersum. Tam jednak amplituda drgań była znacznie większa. Osiągnęła bowiem 2,7 stopnia. Możliwe więc, iż późniejsze wstrząsy to nic innego jak wstrząsy wtórne, starające się rozprężyć siły nagromadzone podczas poniedziałkowych wydarzeń.

 

Zdecydowanie zbyt dużo

Zarówno silne poniedziałkowe, jak i nieco słabsze, ale równie odczuwalne wstrząsy z środy na czwartek, stają się powoli normą w regionie Groningen. Obszar ten jest najbardziej aktywnym sejsmicznie miejscem w Królestwie Niderlandów. Występują tam średnio trzy lub cztery silne trzęsienia ziemi o sile przekraczającej 2 stopnie rocznie. Działania te to jednak nie efekt ścierania się płyt tektonicznych czy innych ruchów górotwórczych, a wydobycia gazu zmiennego. Błękitne paliwo eksploatowane tam przez dziesięciolecia spowodowało zaburzenia i ogromne napięcia w strukturze skał w tym regionie. W efekcie ziemia co jakiś czas drży, niszcząc to, co na niej postawił człowiek. Geolodzy badający sytuację wskazują, iż nawet jeśli górnictwo całkowicie zakończy eksploatację tamtejszych złóż, to siły tam zgromadzone mogą powodować jeszcze wstrząsy przez całe dekady.

 

Straty

Groningen Mining Damage Institute (IMG), zajmujący się rozpatrywaniem szkód górniczych poinformował, iż od poniedziałku do czwartku otrzymał 495 zgłoszeń o uszkodzeniach w pobliżu Loppersum i Siddeburen. 55 z tych zgłoszeń pochodziło z regionu bezpośredniego, poniedziałkowego epicentrum, miały one miejsce nie dalej niż 10 kilometrów od miejsca, gdzie doszło do wstrząsu. Blisko 500 zgłoszeń oznacza, iż zaledwie w ciągu jednego dnia liczba skarg i wniosków się podwoiła. IMG 15 lipca informował bowiem jedynie o 267 zgłoszeniach.

Na chwilę obecną służby nie wskazują bezpośrednio które konstrukcie ucierpiały od wydarzeń w poniedziałek, a które w nocy ze środy na czwartek. Eksperci IMG będą badać i analizować wszystkie przypadki pod kątem możliwości ich powstania z racji szkód górniczych. Urzędnicy liczą się również z tym, iż przez najbliższe kilkanaście dni będą przychodzić do nich kolejne zgłoszenia. Jak bowiem wskazuje historia, wielu ludzi orientuje się o poniesionych stratach wraz z upływem czasu i np. pierwszą ulewą, gdy nagle ściany zaczynają podciekać.

Nie tylko IMG stara się pomagać poszkodowanym i wypłacać im odszkodowania. Również niderlandzkie Ministerstwo Gospodarki rozpoczęło akcję wypłat odszkodowań, wyrównań dla mieszkańców żyjących na zagrożonych terenach. Środki te mają zrekompensować koszty związane z utratą wartości nieruchomości związaną z ryzykiem szkód górniczych. To jednak nie uspokaja mieszkańców, którzy mają już dość ciągłych remontów swoich domów. Mało kto chce zaś kupić od nich nieruchomość, wiedząc że trzęsienie ziemi może ją w każdej chwili zniszczyć lub uszkodzić.