GGD szczepi Polaków w Holandii

GGD szczepi Polaków w Holandii

W Roosendal, w centrum szczepień GGD West Brabant odbywają się szczepienia pracowników migrujących z naszej części Europy. Polacy, Czesi, Łotysze i Węgrzy przybyli, by przyjąć zastrzyk i móc cieszyć się bezpieczeństwem w Holandii, kraju, który w ostatnim czasie ECDE oznaczyła jako państwo wysokiego ryzyka epidemiologicznego.

Specjalnie dla migrantów

W Roosendal rozpoczęto specjalną akcję szczepienia pracowników migrujących w rejonie Zachodniej Brabancji. Agencje pracy mogą przywozić tam swoich podwładnych, chcących przyjąć zastrzyk, szczepionką Janssena. Czemu nie medykament firmy Pfizer? Odpowiedź jest prosta. Wszystko dla wygody i bezpieczeństwa gastarbeiterów. Janseen jest szczepionką jednodawkową i pacjenci, którzy ją otrzymali, uzyskują pełną odporność już po kilkunastu dniach. Nie trzeba więc przyjeżdżać na drugą dawkę po paru tygodniach. Proces więc przebiega szybciej i  sprawniej.

Telefony

Migranci zarobkowi mogą przyjeżdżać na umówione szczepienie od minionego poniedziałku. Akcja potrwa dwa tygodnie. Służby medyczne czekają na gastarbeiterów od poniedziałku do piątku, od 17 do godziny 21. Frekwencja jest duża. W sam tylko czwartek przyjąć zastrzyk przybyło 224 pracowników.
Jak to się stało, iż ludzie przybywają z miast i miasteczek regionu? Ogromna zasługa w tym koordynatorów GGD i samych agencji zatrudnienia. Holenderskie służby zdrowia obdzwoniły bowiem ponad 600 agencji i firm zatrudniających pracowników migrujących w regionie, by dowiedzieć się, czy tamtejsze kadry chciałyby się zaszczepić.

Problem językowy

Zdaniem GGD taka współpraca na linii służba zdrowia – agencja zatrudnienia to najlepsze możliwe rozwiązanie. Większość migrantów nie włada bowiem holenderskim, wielu ma również problem z językiem angielskim. To zaś oznacza, iż są oni niejako pozbawieni wiadomości na temat prewencji i systemu szczepień, przedstawianego w mediach.
W efekcie niektóre agencje pracy stworzyły, przy współpracy ze służbą zdrowia, własne materiały promocyjno-informacje w języku zatrudnianych pracowników. Wszystko po to, by ludzie ci mieli szansę zaszczepić się w Holandii, jeśli, np. nie zrobili tego w swoim kraju.

Służą pomocą

Wiele agencji zatrudnienia służy pomocą swoim pracownikom, dowożąc ich do punktu szczepień. Jak wskazują rzecznicy tych firm, robią to nie tylko dla dobra pracowników, ale i w swoim interesie. Wiele tego typu podmiotów w ostatnim roku borykało się z epidemią wśród swoich podwładnych, przez co u niektórych pojawiło się nawet ryzyko związane ze zrealizowaniem powierzonym im umów. Mówiąc inaczej zdrowi i zaszczepieni pracownicy to bezpieczeństwo i stabilność dla agencji.
Oprócz tego w dłuższej perspektywie czasu pozwala to również łatwiej werbować kadry. Osoby z aktualnym paszportem koronowym, uzyskanym dzięki szczepieniom nie muszą obawiać się problemów związanych z kwarantanną i testami na wewnętrznych granicach wspólnoty. Chętniej więc wyjeżdżają do pracy, do Królestwa Niderlandów.

Pozytywne opinie

Z pomysłu tego są zadowoleni również sami pracownicy. Większość z nich nie może pozwolić sobie na wzięcie 1-2 dni wolnego, by udać się do ojczyzny, aby się zaszczepić. Tak zaś mogą zrobić to na miejscu, przestając się obawiać szerzącej się w Niderlandach delty.
Paradoksalnie jedynym malkontentem obecnie jest GGD, które uważa, iż trzeba zrobić jeszcze więcej, by przekonać wszystkich nieprzekonanych, rozwiać wątpliwości wahających się pracowników i sprawić, by zaszczepiło się jak najwięcej obcokrajowców przybywających do pracy. Służby liczą, iż w działaniu tym również będą mogli liczyć na wsparcie agencji.