Dożywocie za kratami – aresztowanie 99-latka w Belgii
Czasem są wyroki, w których, gdy osadzony trafi do celi wie, że może nie wyjść już z niej żywy. Będzie to dla niego dożywocie obojętnie czy sąd skaże go na rok, dwa czy pięć odsiadki. Nie chodzi tu jednak o działania współwięźniów, którzy będą chcieli wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę, a o metrykę. Belgowie aresztowali bowiem mężczyznę podejrzanego o zabójstwo swojego współmieszkańca z domu opieki. Nie byłoby w tym może nic dziennego, gdyby nie to, iż zatrzymano 99-latka.
Stary, ale jary?
Belgijska policja poinformowała o zatrzymaniu najstarszego, potencjalnego mordercy w historii tego kraju. 99-letni mieszkaniec domu opieki pod Gandawą miał udusić swojego o 24 lata młodszego współlokatora z ośrodka. Wymiar sprawiedliwości nie chce jednak zdradzać żadnych dokładnych informacji w tej sprawie do momentu zakończenia postępowania dowodowego.
Niedowierzanie
Władze gminy, w której doszło do zabójstwa, są w szoku. Przemoc, owszem zdarza się, są pobicia, gwałty, a nawet zabójstwa. To, co się stało, jest jednak tak wyjątkowe, iż nikt w mieście nie może przejść nad tym do porządku dziennego. Początkowo ludzie myśleli, że to jest żart. Gdy zaś uzmysławiali sobie, iż to wszystko zdarzyło się naprawdę pojawia się pytanie, dlaczego?
Ofiara
Trudno powiedzieć, czy kiedykolwiek poznamy odpowiedź na to pytanie. Z racji sędziwego wieku oskarżony w każdej chwili może zabrać tę wiedzę do grobu. Jak wskazuje rodzina ofiary, jej krewny nie znał napastnika. Dwójka ta praktycznie była sobie obca. Mężczyźni mieszkali na dwóch innych oddziałach i nie utrzymywali ze sobą żadnych kontaktów. Istnieje więc podejrzenie, iż była to przypadkowa ofiara. Może więc staruszek chciał poczuć jakieś emocje pod koniec swojego życia, a może wszystkiemu winny był, np. Alzhaimer i starzec myślał, że wrócił do czasów wojny i widzi przed sobą Niemca? W tym wieku nawet poczytalność napastnika może stać pod bardzo dużym znakiem zapytania. Dlatego też z osądami należy wstrzymać się do procesu, który być może wyjawi motywację napastnika.
Za kratami
Mieszkańcy i personel domu opieki są pod opieką psychologów. Gdzie zaś trafił podejrzany? Mężczyzna zamienił pokój w domu opieki na celę aresztu. Służby wskazują, iż jest to brutalne, ale nie można było postąpić inaczej z racji na ciążące na mężczyźnie zarzuty. Najprawdopodobniej jednak obrona na dniach wystąpi o to, by zamienić ten środek zapobiegawczy, np. na areszt domowy. Wątpliwe bowiem, by 99-latek chciał uciekać z kraju lub mataczyć w sprawie.
Jaka grozi mu kara? Lata więzienia za zabójstwo. Pytanie jednak, czy dożyje do skazania. W tym wieku bowiem każdy dzień może być ostatnim.