Belastingdienst rozsyła fałszywe sms’y do Polaków?

Nasi rodacy pracujący obecnie w Holandii, jak i ci, którzy byli tam rok temu, powinni szczególnie uważać na przychodzące wiadomości SMS od Belastingdienst. W ostatnim czasie oszuści wzięli sobie na cel Polaków. Złodzieje liczą, że dzięki nieznajomości języka i zachłanności będziemy dla nich łatwym łupem i damy nabrać się na oszustwo dotyczące rozliczenia podatkowego. 

Rozliczenia z holenderską skarbówką

Aby otrzymać zwrot podatku z Holandii trzeba najpierw rozliczyć się z tamtejszym fiskusem. Czynność ta dotyczy praktycznie każdego. Z tego też względu na wiosnę tysiące naszych rodaków korzystają z biur rozliczeń podatkowych lub z usług „skoczków”, ludzi odwiedzających parki wakacyjne i hotele robotnicze i oferujących tanie rozliczenia. Za kilkadziesiąt euro można bowiem pozbyć się problemu holenderskich pitów, zlecając przeprowadzenie całej operacji komuś innemu.

Zaległe opłaty

Polacy postanawiają więc iść niejako na łatwiznę, nie zagłębiając się w kwestie prawne. Doskonale wiedzą o tym oszuści, którzy niedawno postanowili wykorzystać właśnie tę sytuację. Od kilku dni do Polaków, zarówno znajdujących się w Holandii jak i tych, którzy powrócili do ojczyzny, przychodzą SMS od Belastingdienst. Wiadomość ta napisana w języku holenderskim wskazuje na zaległą kwotę do zapłaty.

Belastingdienst falszywy sms

Twoje zadłużenie wynoszące 473,00 EUR nr. referencyjny B91024753, nie zostało spłacone pomimo kilku przypomnień. 21 kwietnia komornik przystąpi do zajęcia Twoich dóbr. Możesz zapobiec procedurze egzekucyjnej, płacąc całą kwotę bezpośrednio przez link strony.

Polacy dają się nabrać

Nasza redakcja wie o co najmniej 3 osobach, które dały się nabrać na tę wiadomość. Stwierdziły bowiem, iż „skoczek”, który odwiedzał ich na domku, musiał popełnić jakiś błąd lub nie wysłał rozliczenia. Zapłaciły więc zaległy podatek i postanowiły odzyskać kwotę od swojego usługodawcy. Wtedy okazało się, iż ten wywiązał się ze wszystkich formalności i niedługo ofiara otrzyma zwrot podatku.

SMS to oszustwo

SMS ten jest bowiem zwykłym oszustem. Złodzieje chcą tak wyłudzić pieniądze od naszych rodaków, uważając bowiem, że dzięki barierze językowej i nieznajomości przepisów w Królestwie Niderlandów, ci złapią się na haczyk. Jak widać, nie mylili się. Kradzież ta i tak jest wyjątkowo "bezbolesna". Polega bowiem tylko na faktycznym przesłaniu pieniędzy. Gdyby złodzieje chcieli bardziej się obłowić, oprócz strony phishingowej, wygalającej praktycznie tak samo, jak strona Belastingdienst, dodaliby tam oprogramowanie szpiegujące. To wykradłoby z komputera, telefonu nieświadomej ofiary hasła i numery kont, dzięki temu poszkodowany Polak mógłby zostać bez grosza przy duszy.

Nie tylko kary

Oszuści atakujący naszych rodaków używają nie tylko kija, ale i marchewki. Oprócz przedstawionego wyżej sms'a, pojawiają się również inne mówiące o wysokim zwrocie podatku z Holandii. Belastingdienst prosi jednak o uzupełnienie danych na stronie i przekazanie numeru konta do przelewu. Wtedy właśnie w ruch wchodzi wspomniane wyżej złośliwe oprogramowanie. Nasz rodak podaje wszelkie dane, a wirus wyciąga z komputera hasła. Zamiast więc wysokiego zwrotu konto podatnika zostaje wyczyszczone.

 

Listy

Aby uniknąć takich nieprzyjemnych niespodzianek należy pamiętać, iż Belastingdienst nigdy nie korzysta z sms'ów jako formy poważnej komunikacji z podatnikiem. Wszelkie zawiadomienia, przypomnienia czy informacje dotyczące braku dokumentów wysyłane są klasyczną pocztą. Dlatego też pamiętajmy, jeśli zależy nam na pieniądzach, nie klikajmy w żadne linki z wiadomości. Gdy zaś mamy wątpliwości co do prawdziwości sms'ów, zadzwońmy do urzędu skarbowego.