Katastrofa MH17 nic nas nie nauczyła? Raport Holenderskiej Komisji Bezpieczeństwa
W czwartek, 21 lutego 2019 roku Holenderska Komisja Bezpieczeństwa opublikowała raport dotyczący bezpieczeństwa w lotnictwie, będący pokłosiem tragicznych wydarzeń z 17 lipca 2014 roku. Jego nioski nie napawają optymizmem.
Wydarzenie, które wstrząsnęło światem
17 kwietnia 2014 roku Boeing 777, należący do linii Malaysia Airlines rozbił się nad terytorium Ukrainy. W katastrofie zginęło 283 pasażerów i 15 członków załogi. Większość zabitych stanowili Holendrzy, Malezyjczycy i Australijczycy. Jak ustalili śledczy badający szczątki i miejsce wypadku, przyczyną tragedii było zestrzelenie maszyny pociskiem ziemia powietrze typu Buk. O wysłanie rakiety oskarżali się wzajemnie Ukraińcy i separatyści wspierani przez Rosję. Niestety do tej pory oficjalnie nie wiadomo kto nacisnął spust.
W opublikowanym po tragedii raporcie przekazano wszystkim linią lotniczym, by zwrócili szczególną uwagę na przestrzeń powietrzną nad strefami konfliktów i walk. Ponieważ pomimo tego, iż jest ona otwarta dla cywilnego ruchu lotniczego, nie znaczy, że jest ona bezpieczna.
Holenderski raport
Blisko pięć lat po tych tragicznych wydarzeniach, raport opublikowanym przez Holenderską Radę Bezpieczeństwa (OVV), wskazuje, że sytuacja nadal nie uległa znaczącej poprawie, chociaż przewoźnicy zdają sobie sprawę z zagrożenia wynikającego w przelotach przez strefy konfliktów. Wnioski, które płyną z katastrofy włączono do wielu zalecanych norm i standardów lotniczych takich ja ICAO czy IATA. Wydano też specjalne dokumenty pokazujące, na co zwrócić uwagę i jak zachowywać się w momencie przelotu nad taką strefą.
Czy katastrofa lotu MH17 nic nas nie nauczyła?
Problemy w praktyce
Problem w tym, iż praktyczna ocena ryzyka w takich przypadkach, jak przelot w strefie konfliktu, jest zawsze subiektywna i w tym względzie, zdaniem OVV, przez ostatnie lata dużo się nie zmieniło. Holendrzy zwracają tutaj szczególną uwagę nie tyle na same linie lotnicze, co na poszczególne państwa, które pomimo prowadzenia konfliktów z możliwym wykorzystaniem broni typu ziemia – powietrze, nie są skłonne do zamknięcia przestrzeni powietrznej nad danym obszarem. To zaś może stanowić kuszącą wartość w analizie zysków i strat linii lotniczych. Którzy kalkulując ryzyko, opierają się na tym, iż przestrzeń powietrzna nadal jest otwarta.
Ponadto OVV wskazuje również, iż linie lotnicze powinny otrzymywać dużo dokładniejsze i świeższe informacje o wszystkich działaniach zbrojnych, niż ma to miejsce teraz. Brak takich danych może sprawić, że skutki będa opłakane.
Ponura konkluzja
Reasumując, Holenderski raport stwierdza, iż pomimo wprowadzenia wielu rozwiązań przez organizacje lotnictwa cywilnego, nadal nie wprowadzono odgórnego zakazu dla lotów cywilnych w strefach konfliktów zbrojnych. Decyzja zaś o przelocie w tak niebezpiecznym rejonie zależy od analizy ryzyka i bilansu zysków i strat linii lotniczych.