30 miesięcy więzienia dla Polaka

amnestia dla najdłużej odsiadującego wyrok więźnia w Holandii

Nasz 35-letni rodak został skazany na trzydzieści miesięcy więzienia za to, iż zaatakował nożem innego współmieszkańca hotelu robotniczego w Zeewolde.

Polak przesiedzi w holenderskim zakładzie karnym jednak tylko dwie trzecie wymierzonej przez sąd kary. Wymiar sprawiedliwości ostatnie 10 miesięcy warunkowo zawiesił. Oznacza to, iż po 20 miesiącach nasz rodak wyjdzie na wolność. Jeśli jednak w okresie próby popełni jakieś przestępstwo związane z przemocą, automatycznie wróci za kraty na 10 miesięcy, albo i nawet dłużej. Wszystko bowiem zależeć będzie od wyroku sądu, który w przypadku recydywisty, za nowe tego typu przestępstwo, może zadecydować o znacznie wyższej niż obecna karze.

 

Incydent

Kara więzienia dla 35-latka to pokłosie wydarzeń z 13 lipca w „Polenhotelu”, przy Bosruiterweg, w Zeewolde. W ośrodku tym mieszka 1200 emigrantów zarobkowych. Z jednym z nich pokłócił się skazany mężczyzna. W efekcie ofiara -  31-letni Polak, otrzymała cios nożem w brzuch. Wszystko to miało miejsce, gdy obaj mężczyźni byli pod wpływem alkoholu. Jak zeznawał podczas procesu oskarżony, ofiara miała się nad nim znęcać i chwilę przed incydentem uderzyć go mocno w twarz, łamiąc mu nos.

 

Dwa lata bezwzględnego więzienia

Prokurator domagał się dla Polaka bezwarunkowej kary więzienia w wysokości 24 miesięcy pozbawienia wolności. Wskazując, iż gdyby nie szybka pomoc medyczna ofiara mogłaby umrzeć. Obrońca domagał się jednak uniewinnienia 35-latka. Broniąc mężczyzny adwokat wskazywał na maltretowanie swojego klienta oraz na sytuację, w jakiej doszło do dźgnięcia. Miało to mieć miejsce, gdy 35-latek po złamaniu mu nosa wycofał się do domku, by się opatrzyć. Zamiast jednak znaleźć w nim spokój i schronienie przed znęcającymi się nad nim współmieszkańcami kompleksu, został ponownie zaatakowany. Była to więc obrona własna. Cały czyn można by więc potraktować jako przekroczenie właśnie obrony koniecznej.

Wyrok

Sąd, wydając wyrok, nie przychylił się jednak do wersji oskarżonego i jego obrońcy. Wymiar sprawiedliwości uznał ją za niewiarygodną, między innymi dzięki zeznaniom innych mieszkańców „Polenhotelu”. Zasądzony wyrok jest jednak niższy od tego, jakiego domagał się oskarżyciel. Chociaż Polak usłyszał karę 30 miesięcy więzienia, to w zakładzie karnym spędzi tylko 20, czyli o cztery miesiące mniej niż chciał tego prokurator.

W uzasadnieniu od wyroku sąd wyraził również dość duże obawy co do bezpieczeństwa w ośrodku. Wymiar sprawiedliwości wskazał, iż nie jest to pierwszy taki przypadek, gdy mieszkańcy chwytają za noże. Do podobnego incydentu doszło tam 10 maja 2018. Wtedy również napastnikiem był Polak.

Na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze, czy strony złożą apelację od wyroku.