Zniszczone życie przez dwójkę Polaków

Zniszczone życie przez dwójkę Polaków

To miała być szybka akcja, łatwy skok, by zarobić trochę pieniędzy i zniknąć. Polacy nie wzięli jednak pod uwagę to, iż swoimi działaniami nie tylko uszczuplą budżet AH w Oostburgu. Tym, co zrobili, zniszczyli też życie kobiecie, kasjerce, która do tej pory nie otrząsnęła się z szoku, po tym co zaszło.

rozliczenie podatku z Holandii

130 euro

To był 3 grudnia 2023 roku. Kobieta siedziała za kasą w supermarkecie w Oostburgu. To był dzień jak co dzień. Chwilę przed godziną szóstą do sklepu weszło jednak dwóch zamaskowanych mężczyzn. Jeden z nich momentalnie pojawił się za ladą i zażądał pieniędzy. Drugi przystawił broń do skroni jej współpracownika. Pracownikom na pomoc ruszył jeden z klientów. Ten został również zastraszony bronią, ale spłoszył rabusiów na tyle, iż uciekli ze sklepu. Zabrali ze sobą 130 euro.

 

Na narkotyki

Dwójka ta stanęła w środę przed sądem w Middelburg. Jeden z nich nie zabawił na niej zbyt długo, ponieważ brak było jego sprawozdania z resocjalizacji i musiał wrócić do celi. Drugi, 37-latek, nie pamiętał zbyt dobrze momentu napadu. Był pod wpływem amfetaminy i alkoholu. Zeznał jednak, iż była to spontaniczna akcja. Pieniądze miały im posłużyć, by kupić więcej narkotyków. Nie bawili się więc w planowanie. W efekcie jednego z rabusiów i ich kierowcę złapano bardzo szybko. 37-latek wpadł zaś miesiąc później w Szwajcarii, gdzie rozpoczął nowe życie.

„Tak, żałuję i oczywiście nie powinienem napadać na AH. Liczę na niższy wyrok, bo od aresztowania współpracowałem w pełni z policją. Rozumiem, że dwaj młodzi pracownicy AH żądają od każdego z nas po 2000 euro odszkodowania. Nie sprzeciwiam się temu. Chcę przeprosić” – zeznał 37-latek w swoim ostatnim słowie.

Trauma

Mężczyzna mówił jednak tylko o samym napadzie i odszkodowaniu. Sytuacja ta była jednak traumą dla pracowników. „Myślałam, że umrę. Nie wiedziałam, co mam robić. Napad wciąż jest w mojej głowie, każdego dnia” – przekazała przed sądem jedna z nich, która jak mówi od tego czasu boi się przebywać sama w ciemności.

Polacy są więc winni nie tylko brutalnego napadu i kradzieży 130 euro, a zniszczenia ludzkiego życia. Za to prokurator chce dla nich kary czterech miesięcy więzienia z zaliczeniem czasu w areszcie oraz 2000 euro odszkodowania dla każdej z ofiar.  Obrona wskazuje, iż jest to zbyt wygórowane żądanie, biorąc pod uwagę pełną współpracę oskarżonego z policją. Jak do sprawy podejdzie sąd? Data orzeczenia wyroku nie została jeszcze ustalona.

Źródło:  AD.nl