Zignorowali czerwony krzyż, posypało się ponad 160 mandatów
W miniony weekend policja na A2, nieopodal Breukelen zabrała się za masowe wystawianie mandatów. Blankiet z grzywną trafi do każdego kierowcy, który jechał tę drogą. Oficerowie w relatywnie krótkim czasie i na krótkim odcinku drogi wystawili aż 162 mandaty, wyraźnie poprawiając swoje statystyki. Nie były to jednak kary na wyrost i sztuczne poprawianie skuteczności. Każdy kierowca złamał tam bowiem przepisy. Co zrobili zmotoryzowani? Zignorowali czerwone krzyże.
W sobotę na A2 doszło do wypadku. W jego efekcie droga została częściowo zamknięta. O owym zamknięciu zaś zmotoryzowanych informowały znaki świetlne nad autostradą w postaci czerwonych krzyży – X nad dwoma pasami ruchu. Jak przekazała, podsumowując weekend, policja, w sobotę na A2 w pobliżu Breukelen zderzyły się trzy pojazdy. Nikt nie został poważnie ranny. Aby jednak zabezpieczyć miejsce wypadku, udzielić pomocy poszkodowanym i posprzątać rozbite pojazdy zdecydowano się właśnie na częściowe zamknięcie autostrady.
Czerwone krzyże
W ten sposób nad dwoma pasami autostrady pojawiły się czerwone krzyże. Znak ten oznacza, iż dany pas po prostu jest zamknięty i nie /można się nim poruszać. Tego typu sygnalizacja używana jest najczęściej właśnie podczas wypadów czy sytuacji związanych z pogodą, gdy jezdnie są zalane lub leżą na nich powalone drzewa.
Polowanie
Czerwone krzyże zapłonęły, ale auta dalej jechały. To zdenerwowało oficerów, którzy postanowili nauczyć kierowców przepisów ruchu drogowego. Te korepetycje z zasad kodeksu, miały być jednak płatne. Policjanci postawili więc za krzyżami specjalne kamery, które rejestrowały każdy poruszający się po zamkniętych pasach pojazd. Sprzęt ten robił zdjęcie (stopklatkę), samochodowi i zapisywał jego tablicę.
Mandaty
Po numerze rejestracyjnym oficerowie bardzo łatwo mogą dotrzeć do kierowców. Kamera uchwyciła 162 zmotoryzowanych. Wszyscy oni już niedługo będą mogli spodziewać się listu. W wiadomości tej znajdzie się informacja o tym że gdy nad danym pasem ruchu pali się czerwony krzyż, nie wolno nim jechać. Za wiedzę tą właścicielom aut przyjdzie zaś zapłacić 250 euro. Tyle bowiem wynosi właśnie mandat za to wykroczenie drogowe.
Apel
Policja nagłośniła tę sprawę z soboty w mediach nie tylko po to, by pochwalić się złapaniem ponad 160 kierowców na wykroczeniu drogowym. Jak mówią stróże prawa, te znaki nie pojawiają się dla zabawy. „(Czerwone krzyże — red) Każdego dnia są powszechnie ignorowane. Zagraża to bezpieczeństwu służb ratowniczych i innych użytkowników dróg. Nie bez powodu święcą się one nad drogą” – mówią oficerowie.
Źródło: AD.nl