Wypadek polskiego autobusu w Niemczech

W sobotni poranek na niemieckiej autostradzie doszło do wypadku polskiego autobusu. Nikt nie zginął, ale kilkanaście osób odniosło obrażenia.

W sobotni poranek na autostradzie A1, polski autobus jednej z gdańskich firm przewozowych, jadący w kierunku Hamburga zjechał z drogi i uderzył w barierki odgradzające jezdnię od pobocza. Siła uderzenia była jednak tak duża, że bariera energochłonna nie zdołała utrzymać pojazdu na jezdni. Autobus przebił się na pas zieleni i przewrócił na bok.

Całe zdarzenie miało miejsce między Stapelfeld i Barsbüttel na pasie w kierunku Hamburga. Świadkowie jadący za pojazdem widzieli, jak około godziny 5:35 autobus zjeżdża na pobocze, uderza w barierkę i przewraca się na bok. Wydarzeniom tym nie towarzyszyły jednak żadne niezwykłe okoliczności takie jak np. pęknięcie koła czy zajechanie drogi. Maszyna, jadąc z dużą prędkością, uderzyła w barierki niszcząc je na odcinku 250 metrów i wpadła na pobocze.

Dobra i zła wiadomość

Na miejsce zostały natychmiast wezwane służby ratunkowe, a ruch na tym popularnym szlaku komunikacyjnym wstrzymano. Policja wyznaczyła sieć objazdów. Gdy funkcjonariusze starali się przekierować ruch z autostrady, ratownicy medyczni i strażacy zajmowali się rannymi w wypadku. Początkowo mówiono o 13 osobach rannych. W grupie tej stan kilku najbardziej poszkodowanych był ciężki. Po godzinie od wypadku policja podała nowe informacje. Można powiedzieć, że funkcjonariusze mieli dwie wiadomości, dobrą i złą. Złą było to, iż liczba rannych była znacznie większa niż ta, którą podano na początku. Obrażenia odniosły 32 osoby z 50 znajdujących się na pokładzie autobusu. Dobra wiadomość mówiła jednak o tym, iż wszyscy ranni mają tylko lekkie obrażenia. Życiu żadnej z ofiar nie zagraża niebezpieczeństwo. Część z nich wymagało tylko opatrzenia na miejscu.

Na chwilę obecną nieznana jest jeszcze dokładnie narodowość ofiar. Biorąc jednak pod uwagę przewoźnika i trasę autobusu zakłada się, że większość stanowią Polacy. W sprawę włączył się również Konsulat RP w niedalekim Hamburgu. Dyplomaci działają, zbierając informacje i zapewniają wsparcie poszkodowanym i ich rodzinom w Polsce i Niemczech.

Utrudnienia po wypadku autobusu

W sobotę autostrada A1 w stronę Hamburga na wysokości Stapelfeld była zamknięta przez wiele godzin. Śledczy zbierali dowody mające na celu ustalić przyczynę wypadku. Pierwsze, nieoficjalne informacje wskazują na błąd, winę kierowcy. Osoba prowadząca busa mogła bowiem zasnąć za kierownicą. Tak jak jednak pisaliśmy wyżej, jest to jednak tylko nieoficjalne podejrzenie. Odpowiedzi na to pytanie ma udzielić prowadzone przez Niemców śledztwo.