Wszystko z miłości i… głupoty
Miłość potrafi być bardzo silnym motywem do wszelkiej maści działań. Niestety w połączeniu z naiwnością może zakończyć się tragicznie dla zakochanego.
Przekonała się o tym dobitnie 51-latka z Rotterdamu. Kobieta została skazana przez sąd w Hadze na 15 miesięcy więzienia, z czego ostatnie pięć zostało zawieszonych. Wszystko z powodu tego, iż ukradła ze swojej firmy 1,1 miliona euro po to, by pomóc swojej zagranicznej miłości poznanej w internecie.
Wirtualny kochanek?
Kobieta jakiś czas temu poznała na jednym z portali internetowych mężczyznę. Pomiędzy dwójką zaiskrzyło. Człowiek ten stał się kochankiem 51-latki, chociaż kobieta nigdy go nie widziała w prawdziwym świecie. Cała komunikacja odbywała się za pośrednictwem mediów społecznościowych, komunikatorów i kamerek. Uczucie, jednak pomimo odległości i abstrakcyjności całej sytuacji, rozkwitało.
Potrzebna pomoc
W pewnym momencie kochanek poprosił kobietę, by ta pomogła mu z powodu nieszczęść, jakie go spotkały. Nie chodziło tu jednak o paczki z ubraniami, czy np. pomoc w kwestiach formalnych dotyczących przyjazdu do Holandii. Okazało się, że mężczyzna potrzebuje pieniędzy, dużo pieniędzy. Kobieta postanowiła mu więc przesłać wszelkie swoje oszczędności. To jednak było zbyt mało dla kochanka. Następne były więc pożyczki bankowe, po których kobiecie zostały tylko raty do spłaty. Jedna wkrótce i banki odmówiły pomocy z racji na kurczącą się zdolność kredytową 51-latki.
Firmowe przelewy
Możliwości wsparcia powoli więc się kończyły, ale mężczyzna nadal był biedny i miał swoje potrzeby. W tym momencie zaślepiona uczuciem kobieta postanowiła złamać prawo. Od początku 2015 roku do końca 2017 wykonywała regularnie, „niewielkie” przelewy z faktur wystawianych przez swoją firmę, na konto swoje lub konto jej byłego partnera. Ten bowiem z niego od wielu lat nie korzystał, a kobieta miała do niego pełne pełnomocnictwa. Z racji tego, iż 51-latka pracowała w przedsiębiorstwie od ponad 3 dekad na stanowisku asystenta administracyjnego, nikt nawet jej nie podejrzewał, iż może ona upłynniać aktywa firmy. Wszystko to doprowadziło do tego, iż 2-3 przelewy tygodniowo w ciągu trzech lat, uszczupliły budżet przedsiębiorstwa o ponad milion euro. W końcu jednak sprawa wyszła na jaw.
Kobieta tłumaczyła się, iż wszystko to robiła z miłości dla jej wirtualnego kochanka. Sąd nie okazał się romantykiem, skazując kobietę na karę bezwzględnego więzienia.
Ciekawe czy kochanek odwiedzi swoją drugą połówkę w więzieniu, czy też nagle zniknie, wiedząc, że od kobiety nie uda mu się otrzymać już więcej wsparcia finansowego. No, ale taka niestety też potrafi być czasem miłość.