Więzienie zamiast grzywny, czyli kara dla Polaka

Stalking i niezrozumiała decyzja sądu i prokuratury

Sąd w Utrechcie skazał naszego rodaka na cztery dni pozbawienia wolności w zawieszeniu. Jest to wyrok za wandalizm i zniesławienie-zgorszenie, jakiego dopuścił się 39-letni Polak w Veenendaal. Co dokładnie zrobił mężczyzna? Między innymi pokazał wszystkim swoje cztery litery.

Mężczyzna usłyszał wyrok za wydarzenia mające miejsce na Cuneraweg w Veenendaal 21 września ubiegłego roku. Polak ściągnął spodnie przed oknami jednej z tamtejszych restauracji, która akurat była wtedy pełna klientów. Za ten czyn 39-latek w trybie pilnym trafił na policyjny dołek. Tam zaś postanowił oddać mocz nie w toalecie, a w policyjnej poczekalni. Tego już było za dużo, policjanci postanowili wnieść sprawę przeciw migrantowi. Nieokrzesanym Słowianinem miał zająć się sąd w Utrechcie.

 

Okoliczność łagodząca

Podczas procesu dowiedzieliśmy się nieco więcej o człowieku, któremu postawiono zarzut zniesławienia, nieobyczajnego zachowania i wandalizmu. 39-latek mieszkał w hotelu robotniczym, ale miał poważne problemy, by się utrzymać. Był on więc dość mocno zdesperowany. Oprócz tego, jak wykazał przewód sądowy, gdy Polak ściągnął spodnie, był wyraźnie zdezorientowany. Jak wskazywali świadkowie, jego zachowanie nie było obelgą, drwiną czy chęcią zniesmaczenia ludzi, było to po prostu szalone. Owy stan psychiczny wzięła również pod uwagę prokuratura. Ta zażądała bowiem dla migranta, właśnie z racji na jego stan, stosunkowo łagodnej grzywny w wysokości jedynie 250 euro. Oskarżyciel nie chciał dla niego kary więzienia.

Więzienie

Adwokat oskarżonego nie zgodził się jednak z karą, jakiej zażądał prokurator. Prawnik migranta podczas mowy końcowej poprosił o karę więzienia w zawieszeniu. Jest ona surowsza od grzywny, niemniej jednak w sytuacji problemów finansowych przybysza znad Wisły, będzie dla niego mniej bolesna.

 

Wyrok

Sąd po zapoznaniu się między innymi z opinią psychologa, która potwierdziła to, iż gdy 21 września doszło do tych niecodziennych wyrażeń, oskarżony był całkowicie zdezorientowany, zgodził się z propozycją adwokata. Dzięki temu nasz rodak po usłyszeniu wyroku nie popadnie w problemy finansowe.  Będzie jednak musiał uważać na to co robi. Kolejne bowiem takie ekscesy skończą się dla niego niechybną odsiadką.

Źródło: Ad.nl