Wielkie nieporozumienie na stacji w Weesp

Wczoraj policja wysłała na  stację kolejową w Weesp dziesiątki funkcjonariuszy. Ruch pociągów został wstrzymany, a policjanci weszli do budynku.  Wszystko z racji zabawy dwóch młodych chłopców, którzy nawet nie spodziewali się, iż mogą wzbudzić taki popłoch wśród podróżnych.

Panika na dworcu

Dlaczego dwójka nastolatków spowodowała taką panikę? Świadkowie zadzwonili na policję, ponieważ widzieli  dwóch młodych mężczyzn z bronią. Nie chodziło tu jednak o pistolet czy karabin. Co rusz jeden albo drugi z nich wymachiwał ogromnym mieczem. Ludzie nie wiedzieli, co się dzieje. Wczoraj w Niderlandach obchodzony był Dzień Króla, więc istniała szansa, iż dwójka nastolatków jest pod wpływem alkoholu i może tą bronią zrobić krzywdę przypadkowym przechodniom. Nie było bowiem wiadomo, co niepełnoletnim może strzelić do głowy.

 

Ewakuacja stacji w Weesp

Policjanci, słysząc takie informacje, postanowili działać natychmiast. W rejon dworca wysłano wiele patroli. Całość zaś z powietrza miał nadzorować policyjny śmigłowiec. Oprócz tego, w porozumieniu z koleją, wstrzymano w tym obszarze ruch pociągów. Wszystko po to, by nastolatkowie nie mogli uciec i by nie mogli zaatakować nieświadomych niczego przyjezdnych.
Stróże prawa zdecydowali się również na ewakuację stacji, tak aby podczas ich akcji na miejscu było jak najmniej postronnych.

 

Interwencja

Gdy policjanci weszli na dworzec, bardzo szybko ujęli dwójkę nastolatków. Młodzi ludzie byli przerażeni całą sytuacją, początkowo nie mieli nawet świadomości, iż to całe zamieszanie to ich wina. Ich zdaniem nie zrobili oni bowiem nic złego.

 

LARP

Faktycznie, gdy policjanci zatrzymali młodych ludzi i wzięli broń do ręki, okazało się, że jest ona zrobiona z pianki. Była to bowiem zabawka, wykorzystywana, np. podczas LARP’ów, gdzie ludzie przebierają się za postacie z bajek, gier i odgrywają rolę na żywo (tak jakby grali w grę komputerową RPG).
W efekcie wszystko skończyło się na słownej naganie i poinstruowaniu młodych, iż nie można ot, tak przenosić takich rzeczy na widoku. Z odległości kilku metrów nikt bowiem nie mógł przypuszczać, że to zabawka.

 

Przepisy

Holenderskie przepisy nie zabraniają posiadania zabawkowej broni, o ile  nosi europejskie oznakowanie CE. Paragrafy zabraniają jednak paradowania z nią na widoku w miejscach publicznych, ponieważ może ona wzbudzać strach i niepokój u innych, tak jak to miało miejsce właśnie w Weesp.

 

 

Źródło:  Nu.nl