W trójkę kopali leżącego na ziemi policjanta
Trzech mężczyzn dotkliwie pobiło, a później skopało już leżącego na ziemi policjanta po służbie. W efekcie cała trójka trafiła do aresztu, a prokuratura wraz z sądem zdecydowała o przedłużeniu zatrzymania na kolejne 30 dni, co najmniej do 8 grudnia. Co dokładnie stało się w Bergen op Zoom?
Do incydentu doszło już jakiś czas temu. Wydarzenia miały miejsce rankiem w niedzielę 26 lipca. Tego dnia W Bergen op Zoom, na ulicy przed kawiarnią Slik doszło do awantury. Grupka mężczyzn będących dość mocno pod wpływem alkoholu kłóciła się i zaczepiała przechodniów. Zobaczył to policjant. Mężczyzna był po służbie. Postanowił jednak, wiedziony służbowym obowiązkiem, interweniować.
Legitymacja powodem agresji
Oficer podszedł do grupy pijanych awanturników i pokazał im swoją legitymację służbową, wskazując, iż jest oficerem policji. To zadziałało jak płachta na byka na trzech mężczyzn. Wszyscy zgodnie rzucili się na policjanta, przewrócili go, a następnie kopali. Ciosy padały po nogach, tułowiu, a także w głowę. Napastnicy kopali praktycznie na oślep. Zaatakowani zostali również znajomi funkcjonariusza, którzy szli z nim razem ulicą.
Po tym, jak mężczyźni rozprawili się z ludźmi, którzy śmieli im popsuć zabawę, postanowili jak najszybciej opuścić miejsce całego zdarzenia. Było już jednak na to za późno. Dosłownie w chwili, gdy cała trójka zaczęła uciekać, na miejscu zjawili się już umundurowani oficerowie z pełnym oporządzeniem. Funkcjonariusze szybko dopadli i aresztowali napastników. Po przewiezieniu na komendę okazało się, iż są to mężczyźni w wieku 21, 25 i 29 lat - dwóch z Halsteren, jeden z Papendrecht.
Posiedzą za zmasakrowanie policnajta
Jeszcze tego samego dnia, prokuratura wystąpiła o nakaz tymczasowego aresztowania. Sąd wyraził na nie zgodę praktycznie natychmiast. Jak wskazał bowiem oskarżyciel, ogromną rolę w całej tej sprawie odgrywało to, iż skopana ofiara była policjantem.
Sprawy tej nie można bowiem rozpatrywać w kontekście typowego ataku na funkcjonariusza, który ma miejsce, gdy ten interweniuje podczas bójki w barze.
Trzech mężczyzn nie zachowywało się zbyt wrogo w stosunku do oficera, widząc w nim przechodnia, który wtrąca się w ich działania. Atak z całą zajadłością nastąpił dopiero w sytuacji, gdy ten pokazał legitymację służbową. To zaś świadczy o ogromnej deprawacji napastników, którzy w policji widzą swojego największego wroga.