W bieliźnie na dachu, czyli pościg w Arnhem
Policja w Holandii, jak i w praktycznie każdym innym miejscu na świecie, jest przyzwyczajona, iż gdy kogoś goni, to ten ktoś ucieka. Pościg jednak jaki miał miejsce w Arnhem zapadnie jednak funkcjonariuszom w pamięć, wszystko dlatego, iż dla postronnych wyglądał jak scena z komedii kryminalnej.
W sobotni poranek 38-letni mieszkaniec Arnhem próbował uciec przed aresztowaniem. Holender postanowił wspiąć się na dach i uciekać nim przed stróżami prawa. Podejrzanemu widać bardzo się śpieszyło, ponieważ dał nogę tylko w samej bieliźnie.
O godzinie 8:30 w sobotę na Biezenlaan, w Arnhem przyjechała grupa policji, której zadaniem było aresztowanie 38-latka. Celem wizyty mundurowych było doprowadzenie mężczyzny do zakładu karnego, ciążył na nim bowiem zaległy wyrok. Pomysł spędzenia miesięcy a może lat (policja nie zdradza wysokości kary), nie spodobał się jednak poszukiwanemu. Holender nie przywitał policji z otwartymi rękami. Wręcz przeciwnie. Drzwi wejściowe były zamknięte na przysłowiowe cztery spusty.
Ucieczka
38-latek był zaskoczony przybyciem policji. Gdy usłyszał łomotanie do drzwi, postanowił uciekać. Wiedział, iż zamki w jego drzwiach długo nie wytrzymają. Jak jednak zbiec, gdy wszystkie drzwi obstawia policja? Odpowiedzią był prosty świetlik w dachu. Gdy policjanci wyważali drzwi budynku na parterze, sąsiedzi z okolicznych domów mogli zobaczyć, jak mężczyzna w samych tylko majtkach wychodzi na stromy dach.
Życie to nie film
Bieg po stromym dachu i przeskok z budynku na budynek może udać się raczej tylko i wyłącznie w filmach. Dlatego też już po kilku chwilach do przestępcy dotarło, iż był to głupi pomysł. Z dachu nie było bowiem możliwości zejścia innego niż przypadkowe ześlizgnięcie się i upadek. Nie mówiąc już o tym, że i tak nawet gdyby udało mu się zeskoczyć daleko, by nie zbiegł. Cała bowiem okolica przyglądała się temu co robi, łącznie z częścią oddziału zatrzymania, która pozostała przed domem.
Dobrzy policjanci
W zaistniałej sytuacji przestępca się poddał. Wrócił przez okno na czekających w mieszkaniu oficerów. Ci zaś wykazali się bardzo dużą wyrozumiałością dla uciekiniera. Pozwolili mu bowiem się ubrać, co wcale nie było takie oczywiste. Mogli bowiem zabrać go skutego, w samej bieliźnie do aresztu.
Źródło: Ad.nl