Twente nie negocjuje z terrorystami i nie przekaże okupu

Twente nie negocjuje z terrorystami

Od pewnego czasu gmina Hof van Twente dość mocno cierpi na skutek ataku hakerów. Wirtualni złodzieje zakodowali bazy danych znajdujące się na kopiach bezpieczeństwa gminy i całkowicie wyczyścili główne serwery. Za dostęp do kopii domagają się zaś wysokiego okupu. Gmina jednak zdecydowała, iż nie negocjuje z terrorystami, nawet tymi wirtualnymi i nie przekaże im ani centa.

Burmistrz Ellen Nauta przekazał w programie RTV Oost, iż nie negocjuje z terrorystami i nie przekaże hakerom okupu. Słowa te potwierdził również później rzecznik prasowy gminy, stwierdzając: „W ten sposób podążamy za linią krajową”. Jak wskazał urzędnik, trzeba trzymać się zasad i nie ulegać. Złodzieje nigdy nie powinni otrzymać zapłaty za swoje działania.

 

Co dalej

Na początku miesiąca gmina padła ofiarą ataku hakerów. W efekcie straciła ogromne ilości danych znajdujące się na serwerach. W ręce porywaczy dostały się między innymi dane osobowe mieszkańców i sprawozdania finansowe władz dotyczące zakończonych i prowadzonych projektów. Za odkodowanie i zwrócenie tych informacji wirtualni złodzieje chcieli 750 000 euro. Władza powiedziała jednak nie. Nie da się szantażować, nie będzie „negocjować z terrorystami”. W efekcie urzędnicy chcą sami odbudować system. Ponadto, przy wsparciu ekspertów, gmina chce wymienić oprogramowanie na nowe tak, by uniknąć takich niespodzianek w przyszłości. Działanie te, chociaż również wyjątkowo drogie, mają okazać się wyjątkowo odporne na podobne ataki.

Władza i tak zapłaci

Niektórzy eksperci od cyberprzestępczości wskazują, iż to może nie być koniec całej sprawy. Hakerzy liczyli bowiem na łatwy zarobek. Teraz okazuje się jednak, iż nie będzie to takie proste. Złodzieje muszą więc jakoś odbić sobie poniesione straty. Być może więc już niedługo mieszkańcy Twente obudzą się z nieswoimi kredytami. Wirtualni złodzieje, dysponując bowiem pełnymi danymi mieszkańców, mogą bez problemów brać pożyczki i kredyty na ich rachunek.
Władze zapewniają, iż nie doszło na chwilę obecną do żadnego wycieku albo sprzedaży danych. Nie oznacza to jednak, iż gdy przestępcy zorientują się jednak, iż nic nie zyskają, nie zdecydują się na taki ruch. Wtedy to ucierpią zwykli mieszkańcy gminy, którzy często przed sądem będą musieli udowadniać, iż to nie oni brali kredyt czy kupowali telewizor.
Dlatego wielu z nich liczy na to, iż policji z wydziału cyberprzestępczości uda się jak najszybciej namierzyć sprawców ataku.