To już koniec podpaleń w Gouda
Holenderskiej policji udało się aresztować trzech podejrzanych w związku z serią podpaleń samochodów w Gouda. Czy to oznacza koniec nocnych pożarów na ulicach i kierowcy mogą wreszcie odetchnąć z ulgą?
W tym tygodniu policji udało się aresztować trzech podejrzanych o seryjne podpalenia samochodów w Gouda w okresie od przełomu kwietnia i maja do końca czerwca. Aresztowani to dzieci. Dwoje z nich ma 16, a jeden 17 lat. Wszyscy są mieszkańcami miasta, w którym dokonywali podpaleń.
Aresztowanie
Aresztowania nastolatków miały miejsce we wtorek oraz w czwartek. Cała trójka stanęła przed sędzią już w piątek. Małoletni są podejrzewani o wzniecenie bliżej nieokreślonej liczy podpaleń samochodów, co zaowocowało poważnymi stratami finansowymi. Sąd po wstępnym zapoznaniu się ze sprawą wydał nakaz 14-dniowego aresztowania.
Wiele wskazuje na to, iż ta trójka nastolatków terroryzowała Goudę przez kilka miesięcy, podpalając w nocy zaparkowane na ulicach samochody.
Strach na ulicach
W Gouda, w okresie od mają do czerwca, w ogniu stanęło 25 samochodów. Sytuacja ta oprócz tego, iż przyczyniła się do ogromnych strat finansowych liczonych w setkach tysięcy euro, spowodowała poważne niepokoje w mieście. Skala ataków piromana (nie wiedziano wtedy, że są to trzy osoby), była na tyle duża i intensywna, iż ludzie zaczynali się bać już nie tyle o swoje mienie, co o zdrowie i życie. Wielu uważało, że szaleniec prędzej czy później znudzi się pojazdami i zacznie podpalać np. domy. Strach pogłębiały również działania policji, a dokładniej to, iż przynajmniej dla zwykłego mieszkańca, wydawali się bezsilni. Mijały bowiem kolejne noce, z dymem szły następne samochody, a mundurowi nie informowali o zatrzymaniach czy aresztowaniach.
W końcu jednak pożary z końcem czerwca ustały. Nie wiązało się to jednak z aresztowaniami. W mieście panowała więc atmosfera napięcia. Rodziło się pytanie, czy piroman się znudził, czy szykuje coś „większego”.
Pomimo tego, iż samochody przestały się zmieniać w bardzo drogie ogniska, lokalna policja nadal prowadziła dochodzenie. Nie zmniejszała również wprowadzonych środków prewencyjnych w postaci między innymi wzmożonej ilości nocnych patroli. Funkcjonariusze rozpoczęli również prewencyjne obserwacje i patrole wspólnie z lokalną społecznością. W tym samym czasie śledczy i policyjni technicy staranie zbierali dowody z wraków zwęglonych pojazdów. W końcu udało im się wpaść na trop nastolatków.
Gdy zaś młodociani przestępcy myśleli, że ich wybryki pozostaną bez kary, po ponad dwóch miesiącach od ostatniego podpalenia, funkcjonariusze zapukali do ich drzwi.