Tilburg betonowo-ceglany piekarnik Europy

Królestwo Niderlandów może pochwalić się wieloma „naj”. Wielu mieszkańców Europy uważa Holandię za najbardziej wyluzowany, liberalny czy najpiękniejszy kraj na Starym Lądzie. Przeprowadzone dwa lata temu badania dodały do listy „naj” jeszcze jeden punkt. Tilburg stał się najcieplejszym miastem na kontynencie. Władze uznały, że nie jest to jednak powód do dumy. Najcieplejsze centrum miasta Europy Zachodniej musi zniknąć z Holandii. Dlatego też Tilburg chce zainwestować w termomodernizację 1,1 miliona euro.

Tilburg najcieplejszym miastem w Europie

Badania przeprowadzone w lipcu 2018 roku wykazały, że to właśnie w centrum Tilburga odnotowano najwyższą temperaturę w Europie. Sytuacji tej nie można niestety zbyć słowami „taki mamy klimat”. Ten niechlubny tytuł „naj” spowodował, iż do lokalnego samorządu doszło w końcu to, o czym od wielu lat alarmowali ekolodzy i artyści w wielu mniejszych i większych akcjach i happeningach. Centrum miasta to betonowo-ceglana dżungla.

 

Brak zieleni

Tytuł najcieplejszego centrum miasta w Europie to nie tylko i wyłącznie efekt pięknej pogody. Tilburg przez wiele lat skutecznie modernizował infrastrukturę kosztem zieleni miejskiej. Tworzenie ścieżek rowerowych, czy nowych miejsc parkingowych odbywało się kosztem drzew i krzewów. W efekcie, w ciągu kilkunastu lat ilość nie tyle terenów zielonych, co nawet pojedynczych, drzew zmniejszyła się o 90% w porównaniu z innymi dzielnicami. Jak podają eksperci, na jednego mieszkańca Tilburga przypada średnio 45 metrów kwadratowych zieleni miejskiej. Jeśli jednak przeanalizujemy tylko i wyłącznie mieszkańców centrum okaże się, iż metraż ten spada jedynie do 3,5 metra kwadratowego.

 

Piekarnik

W efekcie centrum Tilburgu stało się swoistym piekarnikiem. W gorący dzień mury budynków, asfalt i chodniki bardzo się nagrzewając, powodują iż temperatura wzrasta o dodatkowych kilka stopni. Żar atakuje więc przechodniów z każdej strony. Nie ma cienia, nie ma drzew, pod którymi można, by się schronić. Drzewa zresztą to jednak nie tylko cień. W upalny dzień ich liście parują, niejako wypompowując wodę gruntową na powierzchnię, ochładzając tym samym okolice. Oprócz tego drzewa pomagają walczyć z zanieczyszczeniami powietrza i nadmierną ilością dwutlenku węgla. Wie o tym każde dziecko, ale dorośli włodarze miasta najprawdopodobniej nie uważali na lekcjach biologii.

Tilburg piekarnikiem Europy

Tuinstraat - źródło Google Maps

Przyjdzie lepsze

W tym roku wszystko ma się jednak zmienić. Samorząd zamierza przeznaczyć 1,1 miliona euro na zazielenienie ścisłego centrum. Władze planują posadzenie do 2023 roku 53 drzew na 45 ulicach Tilburgu. Oprócz tego fasady 190 budynków mają stać się podporą dla roślin i krzewów pnących. Samorządowcy planują również około 200 ogrodów elewacyjnych.

56-drzew na całe centrum, może się wydawać wyjątkowo mało. Niestety na chwilę obecną nie ma raczej szans na więcej. Znaczącą rolę nie odgrywają tu pieniądze, a sama infrastruktura. Pod ziemią w centrum biegnie tyle rur i kabli, że znalezienie wonnego miejsca na drzewo i jego korzenie jest wyjątkowo trudne. Z tego też względu pojawiły się pomysły z pnączami na fasadach.

Prace związane z zazielenieniem ulic takich jak Tuinstraat rozpoczną się jeszcze w tym roku. Na efekty obniżenia temperatury będziemy musieli poczekać jednak kilka lat.