Telefon z wnętrza chłodni w Geel
Znajomość numeru alarmowego może uratować życie. Tak też było w przypadku grupy 8 ludzi w miejscowości Geel, w prowincji Antwerpia. Chociaż podejmowali oni działania niezgodne z prawem, woleli dać się złapać niż zamarznąć lub się udusić.
Najnowsze wiadomości z Holandii i Belgii prezentowane w ostatnich miesiącach często mówiły o emigrantach próbujących dostać się do Wielkiej Brytanii przed brexitem. Pomimo, iż od 1 lutego Zjednoczone Królestwo oficjalnie opuściło szeregi wspólnoty, to jednak okres przejściowy powoduje, że nadal można tam wjechać bez kontroli paszportowej wedle zasad znanych ze strefy Schengen. Z tego też względu wielu emigrantów nadal próbuje przekroczyć kanał La Manche na ostatni moment.
Dziwny telefon
W niedzielę rano operator numeru ratunkowego 112 otrzymał dość dziwny telefon. Jego rozmówca powiedział mu, że utknął w chłodni. Funkcjonariusze policji z Geel-Laakdal-Meerhout, mając w pamięci między innymi dziesiątki uduszonych Wietnamczyków, odnalezionych w ciężarówce na podlondyńskim parku biznesowym, postanowili nie lekceważyć tego wezwania. Dzięki pracy techników, mundurowi określili maszt telefonii komórkowej, z którego było połączenie. To zaś umożliwiło znaczne zawężenie rejonu poszukiwań. Okazało się, że telefon logował się w pobliżu nadajnika na parkingu nieopodal Geel.
Sprawdzenie parkingu
Gdy policjanci przybyli na miejsce dopisało im szczęście. Na parkingu stała tylko jedna przyczepa chłodnia, z której ludzie nie byliby w stanie się wydostać od wewnątrz. Funkcjonariusze otwarli więc wrota przyczepy w asyście strażaków. Tak jak się spodziewali, w środku znajdowali się żywi ludzie, ośmiu zmarzniętych migrantów.
Na miejsce zostały natychmiast wezwane karetki pogotowia. Medycy przejęli od straży pożarnej działania z zakresu pierwszej pomocy i przewieźli dwóch najbardziej wyziębionych „pasażerów na gapę” do szpitala. Pozostała szóstka została pod opieką policji i wkrótce trafiła na lokalną komendę.
Wszyscy nielegalni emigracji to dorośli mężczyźni. Policja na chwilę obecną nie ujawnia ich dokładnej tożsamości, ale wiele wskazuje na to, że pochodzą z Bliskiego Wschodu. Migrantów sfotografowano i pobrano od nich odciski palców. Następnie przekazano ich służbom imigracyjnym. To one zadecydują teraz o ich dalszym losie.
Zaginiony kierowca
Ciężarówka, w której znaleziono wychłodzoną ósemkę, była na hiszpańskich tablicach rejestracyjnych. W pojeździe ani jego okolicy nie było jednak kierowcy. Obecnie trwają rozmowy z hiszpańskimi służbami mundurowymi w celu poznania tożsamości wściela maszyny oraz kierującego. Wszystko po to, by móc rozpocząć poszukiwania w Królestwie Niderlandów.
Interesują Cię najnowsze wiadomości z Holandii i Belgii? Wejdź na naszą stronę główną.