Tajemniczy monolit odnaleziony we Fryzji

Parę dni temu wszyscy zachwycali się dziwnym monolitem znaleziony na pustyni w Stanach Zjednoczonych. Struktura ta znikła jednak tak nagle jak się pojawiła. W niedzielny poranek bliźniaczy monument pojawił się zaś we Fryzji, w pobliżu Oudehorne.

Historia się powtarza

W niedzielny poranek osoby spacerujące w rezerwacie przyrody Kiekenberg, w pobliżu Oudehorne natknęli się na metalowy, srebrzysty monument identyczny do tego, który widziano w Stanach. Jak wskazują władze rezerwatu, jeszcze w sobotę go tam nie było. Nikt nie wie, jak się tam znalazł. W okolicy nie ma też żadnych śladów wskazujących, którędy go przywieziono. Monolit nie posiada także żadnych inskrypcji czy miejsc, za które mógł być złapany i przeniesiony. To blok z czystego metalu bez żadnych wcięć czy dziur.

Różnice

Przy bliższych oględzinach widać jednak coś, co wyraźnie odróżnia go od monolitu znalezionego na pustyni w stanie Utah, w USA. Tamtej był bowiem bardzo dobrze wypolerowany i błyszczący w słońcu. Ten zaś pomimo metalicznej, srebrnej powierzchni jest wykonany z matowej stali. Jest to więc najprawdopodobniej kopia. Pytanie tylko, czy należy ona do jakiegoś ogólnoświatowego artystycznego eventu, czy też jest zwykłym naśladownictwem któregoś z okolicznych artystów metaloplastyków.  Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ podobne struktury pojawiają się na całym świecie. W ostatnich dniach niemal identyczną odnaleziono w Rumunii. Tam jednak zamiast podziwu rzeźba stała się pośmiewiskiem z racji na wyjątkowo słabe i niechlujne spawanie.

 

Monolit na koniec roku?

Najpopularniejsze skojarzenia Holendrów jak i zresztą całego świata każą połączyć monolit z filmem 2001: Odyseja kosmiczna i słyną sceną z czarnym obeliskiem.  Inni wskazują, iż ma to być związek ze zbliżającym się sylwestrem. Czemu akurat ma on dotyczyć końca roku? Bo pojawił się pod koniec 2020. Ludzie snują więc domysły, spekulacje i teorie spiskowe. Wszystko to może wydawać się dziwne. Niemniej jednak wielu współczesnych artystów wskazuje na to, iż twórca monolitu właśnie na to liczył. Współczesna sztuka ma bowiem zmuszać do myślenia, refleksji, zadawania pytań, a nie przedstawiać wszystko wprost.